Ci, którzy przyszli, podobno „uwiarygodniali PiS”. Bardzo mi miło, że aż tacy jesteśmy ważni. Ale skoro inni, ważniejsi, „czołowi”, „wybitni”, „wagi ciężkiej” - jak można się było dowiedzieć z mediów - nie przyszli, to o co cały szum, że paru mniej ważnych jednak przyszło?

Podczas dyskusji o OFE nas nie zaprosili. I dyskutowali w gronie zwolenników OFE. Ci, którzy pozostali ich bezkrytycznymi zwolennikami, dyskutowali z tymi, którzy stali się zwolennikami trochę krytycznymi. Więc teraz skrzętnie skorzystaliśmy z okazji, żeby powiedzieć to, co mówimy od 23 lat. I mam wrażenie, że chyba było słychać.

Że podatek dochodowy jest nieefektywny ekonomicznie. Że miejsc pracy nie tworzy się ustawami, że ulgi w składce na ZUS są po to, żeby komuś ulżyć - czyli gdy jest mu za ciężko. A skoro uznajemy, że jest za ciężko, to dlaczego chcemy ulżyć tylko na dwa lata, żeby potem znowu było mu za ciężko, co właśnie sami przyznaliśmy, wprowadzając ulgi? Że Polki rodzą w Wielkiej Brytanii, choć tam żadnych ulg nie mają, więc skąd nadzieja, że będą rodzić w Polsce, jak im damy jakieś ulgi? Że najlepsza ulga to ulga od rządu.

Prezes Kaczyński słuchał, choć nie wszystko mu się spodobało. Dostąpiłem nawet zaszczytu, bo tylko ze mną wdał się w polemikę. Jeżeli robił sobie PR, zapraszając nas, to kto broni premierowi Tuskowi zrobić sobie taki sam? Na pewno przyjdą wszyscy „czołowi”, „wybitni”, „wagi ciężkiej”. PR będzie jeszcze lepszy. Nas chyba nie zaproszą, bo się nie umiemy zachować w gościach i możemy równie nieelegancko jak podczas debaty zorganizowanej przez PiS zapytać, czy rozumieją, co robią. Po co zresztą w ogóle debatować, skoro wszystko wie się najlepiej? Jakby jednak debatę zrobili i zaprosili, to na pewno pójdziemy i powiemy to samo!

Swoją debatę zapowiedział SLD. Ale nas na razie nie zaprosił. Zaprosili tych, którzy nie przyjęli zaproszenia PiS. Natomiast Ruch Palikota i Solidarna Polska uznały, że debata była bez sensu. Pewnie uważają, podobnie jak minister Rostowski, który wyraził takie przekonanie na początku 2008 roku, że polski system podatkowy jest doskonały i nie ma co dyskutować o jego zmianach. Kandydat na premiera Tadeusz Cymański był łaskaw stwierdzić, że „debata wykazała klęskę ideologii liberalnej”. Więc zadam pytanie: w jakiej frakcji zasiada jego partia w Parlamencie Europejskim? Czy czasami nie w liberalnej frakcji Europa Wolności Nigela Farage’a?