Mój wywiad udzielony niedawno PAP (21.11.2017 r.) na temat prawnokarnych dylematów działań świadczących o „dołożeniu należytej staranności" w podatku od towarów i usług doczekał się agresywnej reakcji ze strony doradcy podatkowego z firmy, w której przedtem pracował jeden z wysokich urzędników resortu finansów (Zdzisław Modzelewski, „Należyta staranność w VAT – zasady potrzebne biznesowi", „Rzeczpospolita" z 29 listopada 2017 r., zbieżność naszych nazwisk jest przypadkowa). Mój adwersarz twierdzi, że „coś mi się pomyliło", mimo że nie odniósł się nawet do choćby jednej tezy przedstawionej w wywiadzie. Jego głównym zarzutem (wręcz insynuacją) jest, że moje refleksje są „w kontekście" (co to znaczy?) jakiegoś „kodeksu dobrych praktyk", który opracowują w resorcie finansów również jego koledzy z firmy doradczej.