Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny na Polskę, Czechy i Słowację w Mastercard Europe, wskazał, że nastąpiło przyspieszenie trendu. – Patrząc od strony technologicznej, mamy w Polsce bardzo wysoki poziom rozwoju płatności zbliżeniowych. Tak realizowanych jest 90 proc. transakcji kartowych w kraju. To jest już ścisła czołówka światowa. Pod względem dostępności terminali płatniczych, która jest bardzo ważnym elementem ekosystemu, mieliśmy sporo do nadrobienia względem średniej europejskiej i Fundacja Polska Bezgotówkowa od dwóch lat pracuje nad tym bardzo intensywnie. Tuż przed pandemią ogólny poziom płatności elektronicznych w sferze konsumpcji wynosił ok. 30 proc., czyli poniżej średniej europejskiej, ale na pewno jest w stabilnym trendzie wzrostowym – powiedział Bartosz Ciołkowski.
Jego zdaniem technologiczne zaawansowanie Polski to dobry punkt startowy do rozwoju płatności zbliżeniowych kolejnej generacji, wykorzystujących urządzenia mobilne. Według najnowszego badania Mastercard najpopularniejsze formy płatności zbliżeniowych w Polsce to już nie tylko te z wykorzystaniem plastikowej karty (96 proc.), ale też smartfona (36 proc.) lub urządzeń typu wearables (2 proc.), takich jak inteligentne zegarki. – Do tej pory użytkownicy w Polsce zapisali ponad 3 mln kart płatniczych w swoich urządzeniach mobilnych, a liczba wykonanych nimi transakcji na przestrzeni 2019 r. wzrosła niemal trzykrotnie. Wraz z wyposażeniem w technologię zbliżeniową polskiego BLIK-a trend rozwoju mobilnych płatności zbliżeniowych dodatkowo przyspieszy – przewidywał Ciołkowski.
Jakub Kiwior, dyrektor zarządzający regionem Europy Środkowo-Wschodniej w Visa, podkreślił, że w 2019 r. na rynku widać było bardzo pozytywne trendy, jeśli chodzi o wzrost popularności płatności zbliżeniowych. – Obserwowaliśmy też dużą zmianę zachowań konsumentów. Ludzie zaczęli naprawdę lubić płatności zbliżeniowe i mobilne, a detaliści bardzo chętnie je przyjmowali – powiedział Jakub Kiwior.
Przypomniał, że Visa w 2019 r. przeprowadziła badanie, w którym dwie trzecie ankietowanych sprzedawców – małe i średnie przedsiębiorstwa – odpowiedziało, że woli przyjmować płatności bezgotówkowe. – To pokazało, że już przed pandemią ten trend rozwijał się bardzo dobrze. Zobaczymy jak będzie po pandemii, ale mamy jak najlepsze przeczucia ze względu na kwestię wygody, bezpieczeństwa i widocznego wsparcia przez cały ekosystem płatności bezgotówkowych – mówił Jakub Kiwior.
Dr Mieczysław Groszek, prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa (FPB), mówił o pewnym paradoksie, że pandemia niespodziewanie zmieniła nie tylko postrzeganie płatności elektronicznych, ale i zachowania konsumentów.
– Pojawiło się jeszcze to, czego nie obserwowaliśmy wcześniej. Mianowicie akceptanci, czyli przyjmujący płatności kartowe, zaczęli bardzo aktywnie działać w tym kierunku. Czasem przesadnie – co raz nawet spowodowało reakcję Narodowego Banku Polskiego – nie chcąc nawet przyjmować gotówki, a oczywiście z różnych powodów nie jest to sytuacja pożądana. Natomiast nam, całemu frontowi bezgotówkowemu, przybył nieoczekiwany sojusznik. Bo akceptanci aktywnie działający dla promowania płatności bezgotówkowych to był rzeczywiście fenomen – powiedział Mieczysław Groszek. – Okazało się, że warto podkreślać walory płatności bezgotówkowych, które wcześniej nie były tak widoczne, np. że są to transakcje bezpieczniejsze pod względem higienicznym, zdrowotnym.