Reklama

Krzysztof Adam Kowalczyk: Zarobić w Cedyni jak w Warszawie

Kluczem do zmniejszenia kontrastów dochodowych w kraju są inwestycje i zdalna praca, a nie głębsze sięganie do kieszeni klasy średniej.

Publikacja: 20.01.2021 21:00

Krzysztof Adam Kowalczyk: Zarobić w Cedyni jak w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Trzeba było w 972 r. nie pokonywać margrabiego Hodona – tak sarkastycznie internauci komentowali na Twitterze informację, że Cedynia, położona zaledwie 75 km od Berlina, stolicy najbogatszego kraju Europy, wylądowała na ostatniej pozycji przygotowanej przez GUS listy polskich miast według dochodów mieszkańców. A ściśle rzecz biorąc, według mediany, która dzieli populację na dwie równe grupy (połowa zarabia więcej, połowa mniej) i lepiej mierzy zarobki niż średnia arytmetyczna, zawyżana przez kominy płacowe.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Dyrektywa o cyberbezpieczeństwie: idziemy znacznie dalej na tle Europy
Opinie Ekonomiczne
Janusz Jankowiak: Pod wodą, czyli jak podejść do nierównowagi fiskalnej
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Magiczne 60 procent
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Kubisiak: Kręta ścieżka rewolucji AI
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Polska to nie jest kraj dla kawoszy
Reklama
Reklama