Dlatego wszyscy z napięciem czekali na pierwsze konkretne zapowiedzi zmian.

Na początek usłyszeliśmy bardzo optymistyczne obietnice szybkiego obniżenia podatków osobistych do liniowego 15-procentowego już w 2009 roku. Niestety, bardzo szybko przestano o tym mówić. Zapowiedziano, że będziemy mieli tylko uzdrowienie finansów publicznych oraz szybkie wejście do eurolandu. W dalszej kolejności ma zniknąć podatek od odsetek i zysków kapitałowych.

Dobre i to. Szkoda jednak sztandarowego pomysłu liberałów, czyli podatku liniowego. W sąsiednich krajach zdaje on bardzo dobrze egzamin. Na jego wprowadzenie ponoć nie zgadza się PSL. Trudno. Może jednak w tej sytuacji w ramach uzdrawiania finansów publicznych PO powinna porozmawiać z przyszłym koalicjantem o choćby minimalnym opodatkowaniu  dochodów rolników.