O kompetencjach kadr w branży cyberbezpieczeństwa w Polsce, dużym zapotrzebowaniu na specjalistów, a także o tym, jak zachęcać kobiety, zarówno te stojące przed wyborem zawodu, jaki i te mające już doświadczenie w innych dziedzinach, do podjęcia pracy w tym zawodzie, rozmawiali w redakcji „Rzeczpospolitej" uczestnicy debaty o zwiększaniu udziału kobiet w branży cyberbezpieczeństwa.
Potrzeba jasnych ścieżek rozwoju kariery
Statystyki obrazujące udział kobiet w branży IT przedstawił Robert Kośla, dyrektor Departamentu Cyberbezpieczeństwa w Ministerstwie Cyfryzacji. Jak wskazał, niestety trendem na świecie i w Polsce jest niskie zainteresowanie kobiet zawodami technicznymi, jak automatyka czy mechanika, ale też informatyka. Efekty? Wśród absolwentów na kierunkach „technologie teleinformacyjne", kobiety stanowiły zaledwie 16 proc. Lepiej jest na kierunkach związanych stricte z cyberbezpieczeństwem, jak „kryptologia i cyberbezpieczeństwo", gdzie kobiety stanowiły 24 proc. absolwentów i „systemy informacyjne w bezpieczeństwie", gdzie było to aż 58 proc. Tyle że takie kierunki są jeszcze rzadkością. – Ale te liczby są dobrym punktem wyjścia do zmian – podkreślił Robert Kośla. Dodał, udział kobiet w strukturze Departamentu Cyberbezpieczeństwa wynosi 36 proc.
Spojrzenie od strony biznesu na główne problemy w cyberbezpieczeństwie przedstawiła Olga Budziszewska, doradczyni ds. technologii w Accenture Capability Network.
– Największym problemem nie są technologie. To właśnie ich rozwój pomaga nam nadrabiać brak wysokokwalifikowanych specjalistów. Bo to jest dziś największa bolączka. I nie chodzi tylko o kobiety. Potrzebujemy w ogóle więcej specjalistów, gdyż stajemy w obliczu coraz to nowych zagrożeń w sieci – mówiła Olga Budziszewska.
– Pytanie, co zrobić, by przyciągnąć do cyberbezpieczeństwa więcej ludzi o trzech specjalizacjach – inżynierów, menedżerów i prawników. Gdy to się uda, w efekcie będziemy mieć także w branży więcej kobiet.