Dziś problemem firm nie jest bowiem brak pieniędzy, bo mają one odłożone ponad180 mld zł. Największym problemem jest brak wiary, że w ogóle warto inwestować.
Skoro2012 rok ma przynieść recesję kilku wielkich gospodarek, a w Polsce znaczne spowolnienie, to poco zwiększać moce produkcyjne? Dla kogo przygotowywać nowe produkty, skoro konsumenci będą myśleć raczej o oszczędzaniu niż o wydawaniu?
Unijne dotacje mogą jednak przedsiębiorcom pomóc w podjęciu decyzji. Około połowy inwestycji sfinansują granty, a to znaczy, że połowę ryzyko, iż nie przyniesie ona szybko wymiernych korzyści, także bierze na siebie Unia. A zmniejszenie ryzyka to obecnie chyba wartość najważniejsza.
Oto, że tegoroczna transza dotacji rozejdzie się na pniu, raczej nie ma obaw. m.in. z powyższych względów firmy zawsze chętnie po nie sięgają. Warto jednak zacząć już zadawać pytania, jak euro pomoc została wydana i czy rzeczywiście dzięki niej nasza gospodarka stała się bardziej innowacyjna.