Podatek od miedzi i srebra prawie z pewnością wejdzie w życie w kształcie proponowanym przez ministra finansów. Wydaje się bowiem, na podstawie dyskusji w komisjach, iż ani posłowie, ani senatorowie nie mieli (?) głowy ani interesu (?), aby zapoznać się z reżimami podatkowymi w innych krajach i zastosować takie rozwiązania, które zachęcą nowych (i starych) graczy do zintensyfikowania tak poszukiwań, jak i późniejszej eksploatacji różnych kopalin znajdujących się na terenie RP.
Bierność ministerstw
Dziwi też bierność ministrów gospodarki oraz środowiska w stosunku do propozycji podatkowych ministra finansów. Wygląda na to, że bieżący interes po raz kolejny bierze górę nad interesem ogólnonarodowym i długofalowym.
Jest to o tyle niepokojące, iż ze strony aparatu ministra finansów dochodzą słuchy o pracach nad wprowadzeniem podatku i od innych kopalin, w tym od wydobywanego (w przyszłości) gazu łupkowego. O podatku od wydobywanego węgla kamiennego i brunatnego jakoś nie słychać!
Przed podjęciem eksploatacji firma ma potężne wydatki przy braku dochodów – wydatki sięgające setek milionów
Z gazem łupkowym rząd, ale chyba też duża część opinii publicznej, łączy wielkie nadzieje: po pierwsze, zwiększenie suwerenności energetycznej, po drugie, potencjalna możliwość obniżki cen gazu, po trzecie, możliwość istotnego własnego eksportu i po czwarte, potencjalne źródło budowy bufora finansowego na nieprzewidywalne zdarzenia w bliższej czy też dalszej przyszłości.