Rz: Komisja Europejska zarzuca koncernowi Google, że nadużywa dominującej pozycji na rynku wyszukiwarek internetowych. Google miałby faworyzować swoje oferty kosztem konkurentów. Na czym ten proceder polega?
Dominik Batorski: Dwie osoby wpisujące to samo hasło w wyszukiwarce mogą zobaczyć różne wyniki, w zależności od tego, czego szukały wcześniej lub gdzie obecnie się znajdują. Teraz mamy dowody na to, że Google nie przedstawia wyników wyszukiwania w sposób do końca uczciwy. Nadmiernie promuje własne usługi. Jeżeli ktoś wyszukuje np. połączenia lotnicze, a Google ma serwis, który takie informacje udostępnia, to swój serwis promuje bardziej, niż wynikałoby to z działania samego algorytmu.