Podsumowujące pierwsze półrocze dane gospodarcze mogą to zdziwienie tylko potęgować. Wskaźniki wyprzedzające koniunktury w przemyśle (PMI) w strefie euro (za czerwiec) wręcz szybują. Euforia gospodarcza panuje w Niemczech. Tymczasem czerwcowe odczyty PMI dla Polski, choć nieco lepsze niż przed miesiącem, są słabsze od oczekiwań i pozostają daleko w tyle za rozwiniętymi rynkami. Strach pomyśleć, co byłoby z naszą gospodarką, gdyby nie tak dobra koniunktura u naszego zachodniego sąsiada – najważniejszego partnera handlowego Polski.
Krajowe inwestycje miały zacząć rosnąć już wiosną, wspierając mocną dotąd konsumpcję (efekt programu 500+ i dobrych nastrojów na rynku pracy) oraz eksporterów korzystających z wciąż atrakcyjnego kursu złotego. Tak się jednak nie stało. Mamy lato, a wszyscy obserwatorzy rynku, analitycy, ekonomiści wciąż czekają na ten ostatni element niezbędny do przyspieszenia wzrostu gospodarczego.
Obawiam się, że samo czekanie, aż firmy zaczną inwestować, to za mało. I być może dostrzegł to również resort finansów, wysyłając do urzędów skarbowych zalecenia mające ulżyć mniejszym firmom budowlanym. Chodzi o nowe zasady rozliczania podatku VAT. Od tego roku to nabywca wykazuje VAT i oddaje go fiskusowi. Jeśli jednocześnie jest sprzedawcą, to na rozliczenie VAT i zwrot nadpłaconego podatku musiał czekać zwykle 60 dni. Od teraz – jak wynika z zalecenia – fiskus będzie miał 15 dni na zwrot VAT. To na pewno poprawi płynność mniejszych firm z tej branży, ułatwiając im przeżycie.
Tymczasem już za chwilę kolejny test na prorynkowe (bądź nie) podejście rządzącej partii do gospodarki. Komitet ds. wolnych niedziel (z NSZZ Solidarność czy spółdzielnią Społem w składzie) domaga się przyspieszenia prac nad ustawą i zakazu handlu praktycznie we wszystkie niedziele (z pewnymi wyjątkami). Tym samym nawołuje, aby partia rządząca wywiązała się z obietnicy wyborczej.
Problem w tym, że ustawa w takim kształcie znacząco zmniejszy konkurencyjność naszej gospodarki i zaszkodzi budżetowi. Dlatego też zapewne rząd nie pali się do wprowadzenia tak restrykcyjnego rozwiązania i zachowawczo proponuje wdrożenie ustawy etapami.