„Piątka Morawieckiego" to ucieczka improwizowana, pośpieszna, o czym świadczy brak ważnych dla jej beneficjentów szczegółów. Punktowe posunięcia mają zdobyć przychylność czterech środowisk: rodzin, które już zapomniały, komu zawdzięczają 500+; drobnych przedsiębiorców umęczonych Jednolitym Plikiem Kontrolnym; samorządowców wściekłych na zapowiedzianą przez PiS obniżkę wynagrodzeń; wreszcie wszystkich tych, którzy mają już dość oddychania smogiem i faworyzowania lobby węglowego.
Obietnica 300 zł wyprawki na dziecko oznacza wypłatę gotówki (1,3–1,5 mld zł rocznie), która podobnie jak 500+ niekoniecznie zostanie wydana na dzieci. Ale to mimo wszystko krok w dobrym kierunku, bo tylko szkoła w pełni bezpłatna – z fundowanymi przez państwo książkami, strojami sportowymi, zajęciami dodatkowymi, a nawet wycieczkami krajoznawczymi – da w miarę wyrównane równe szanse młodemu pokoleniu od Ustrzyk Górnych po Śródmieście Warszawy.