Nic w tym dziwnego, że globalni liderzy biznesu, a tym bardziej średnie firmy, które w ubiegłych latach coraz chętniej inwestowały w Polsce, w obliczu kryzysu ograniczają plany rozwoju. Poza tym nasz kraj wciąż zaliczany jest do grupy rynków wschodzących, czyli takich, gdzie więcej można zarobić w czasie dobrej koniunktury, ale skąd należy uciekać w pierwszej kolejności, kiedy idą złe czasy.

Mimo to pole do działania dla naszego rządu i instytucji odpowiedzialnych za obsługę inwestorów i promocję kraju wciąż jest ogromne. Cały czas należy tłumaczyć inwestorom, że do kryzysu jesteśmy dobrze przygotowani (pod warunkiem, że to prawda), że polska gospodarka ma zdrowe podstawy, że na naszym rynku wciąż jest sporo wykwalifikowanych pracowników, którym nadal można oferować pensje dużo niższe niż na zachodzie Europy. Ale przede wszystkim – upraszczać przepisy i system podatkowy, a najlepsze i najbardziej innowacyjne projekty wspierać grantami.

Zawirowania związane z kryzysem finansowym w końcu miną, firmy znowu zaczną inwestować. Od tego, czy będziemy do tego dobrze przygotowani, może zależeć tempo rozwoju polskiej gospodarki w kolejnych latach.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2008/10/27/andrzej-krakowiak-rzad-nie-moze-przespac-okresu-spowolnienia/]Skomentuj[/link][/ramka]