Zaproponowana przez Komisję Europejską (KE) nowelizacja rozporządzenia w sprawie płatności transgranicznych (924/2009), nad którą deliberują w trilogu Parlament Europejski i Rada Europejska, ma doprowadzić do tego, że obywatel strefy euro, zarabiający i wydający na co dzień w euro, będzie mógł zamówić tani transgraniczny przelew bankowy w tej walucie. Także mieszkaniec kraju spoza strefy będzie mógł zlecić przelew za granicę w euro, równie tani jak w walucie krajowej. Ale już przelew transgraniczny w walucie krajowej pozostanie droższy. Jeżeli to są odpowiednie warunki dla rozwoju jednolitego rynku UE, to mamy poważny problem z jego zrozumieniem.
Wezwanie KE do jedności państw członkowskich jest ważnym głosem w dyskusji o przyszłości UE. Czyny krzyczą jednak głośniej niż słowa, dlatego ten apel powinien być spójny z propozycjami legislacyjnymi KE.
Jedną z trudnych do pogodzenia z potrzebą jedności i rozwoju jednolitego rynku propozycji jest rzeczony projekt zmiany rozporządzenia o opłatach za płatności transgraniczne w Unii i za przeliczenie walut. Chociaż Komisja promuje go jako impuls dla rozwoju jednolitego rynku płatności w państw członkowskich, to wyraźnie widać, że nowe regulacje mają wyłącznie pomóc strefie euro. KE myli zatem wspólny rynek UE ze strefą wspólnej waluty.
Propozycja wydaje się być jednym z przykładów działań legislacyjnych UE, opartych na pełnym naiwności fałszywym obrazie rynku. Czy takie działania stoją w zgodzie z zasadami programu lepszej regulacji (better regulation)? Czy spełnia ono zasadę Komisji Junckera, by skupiać się na rzeczach ważnych (be big on big things)? Śmiem twierdzić, że nie.
Równi i równiejsi?
Najbardziej niepokoi mnie brak spójności w wyjaśnieniach przedstawicieli KE w odniesieniu do nowych przepisów dotyczących opłat za transgraniczne płatności. Stanowisko Komisji opiera się na dwóch tezach. Po pierwsze, że propozycja przyczyni się do rozwoju jednolitego rynku w dziedzinie płatności. Po drugie, że należy wziąć pod uwagę wyłącznie walutę euro, bo objęcie regulacja wszystkich walut krajowych będzie zbyt kosztowne i uciążliwe. Odnieśmy się do obu tych założeń.