Szach-mat, Prosper

Kazimierz Herba, właściciel Torfarmu, dopiął swego. W ciągu dwóch lat dzięki przejęciom wspiął się na pozycję numer 1 wśród dystrybutorów leków. Teraz ma szansę ją umocnić

Publikacja: 08.04.2009 06:21

Kazimierz Herba jest wytrwałym strategiem. Jak sam przyznaje, nauczyła go tego gra w szachy

Kazimierz Herba jest wytrwałym strategiem. Jak sam przyznaje, nauczyła go tego gra w szachy

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Połowa 2006 r. Kazimierz Herba – właściciel hurtowni farmaceutyków z Torunia, zajmującej wówczas trzecie miejsce pod względem udziałów w rynku – zapowiada, że w ciągu roku zostanie liderem branży. Reakcją są pobłażliwe uśmiechy. Torfarm traktowany jest wówczas jak uboższy krewny krajowych potentatów, PGF i Farmacolu – hurtowni mających własne sieci apteczne.

W październiku 2007 r. toruńska spółka ogłasza, że kontroluje już 21 proc. rynku dystrybucji aptecznej, co oznacza pozycję numer jeden. Prysł sceptycyzm tych, którzy nie wierzyli, że Herba osiągnie cel.

Ostatnie dwa lata w hurtowym handlu lekami należały do niego: nie tylko dogonił, ale i wyprzedził rywali. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko planowanej od dawna fuzji z Prosperem, którego wyniki finansowe pogorszyły się jeszcze przed globalnym kryzysem.

W czerwcu 2008 r. doradca Prospera, firma Vienna Capital Partners, przygotowała ofertę sprzedaży firmy, która trafiła do kilku inwestorów – o czym pisaliśmy pierwsi w „Rz”.

Rozmowy Herby z właścicielem spółki Tadeuszem Wesołowskim zaczęły się znacznie wcześniej. Kilka razy transakcja była już blisko finału, ale dochodziło do impasu w negocjacjach. Ostatnie takie przesilenie miało miejsce w grudniu 2008 r. – Tym razem jednak to, że do przejęcia dojdzie, jest pewne na 99 proc. – mówi „Rz” osoba zbliżona do jednej ze spółek.

Na wczorajszą informację „Pulsu Biznesu” o szykowanym połączeniu firm giełda zareagowała skokiem ich kursów: Prospera o 35,6 proc., a Torfarmu o 5,3 proc.

Jeśli spółki ogłoszą połączenie, a zaaprobuje je UOKiK (Torfarm złożył wniosek już w listopadzie 2008 r.), będzie to najważniejszy jak dotąd wygrany turniej Kazimierza Herby. Przyćmi to nawet niegdysiejszy remis w walce z późniejszym mistrzem Polski w szachowej kadrze juniorów.

– Szachy nauczyły mnie niepoddawania się, radzenia sobie z porażkami. I oczywiście strategicznego myślenia – przyznaje założyciel Torfarmu (od stycznia nie jest już prezesem spółki, zasiada tylko w jej radzie nadzorczej).

Absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu (kierunek marketing), z farmacją miał styczność od dziecka: jego matka była kierowniczką apteki. Torfarm powstawał w garażu, a właściwie 120-metrowej piwnicy. Towar wozili autem pożyczonym od wujka. Za kapitał założycielski posłużył kredyt w wysokości 50 tys. zł poręczony przez rodzinę. W krótkim czasie firma ugruntowała pozycję jako partner niezależnych aptek. Weszła na giełdę. I zaczęła przejmować mniejsze spółki aptekarskie takie jak Galenica Silfarm, Optima Radix, Panaceum.

W kontekście przejęcia Prospera nie dziwią dalsze plany Torfarmu: w 2009 r. grupa zamierza osiągnąć 4,4 mld zł przychodów ze sprzedaży oraz 24 mln zł zysku netto. A w 2010 r. 4,85 mld zł przychodów i 40 mln zł zysku netto.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację