[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/06/07/tomasz-swiderek-na-newconnect-jest-wesolo/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Na NC notowanych jest już 127 firm. W tym roku odbyły się tam już 23 debiuty. Na dziś zaplanowany jest 24. – akcji Venture Incubator. Wszystkie notowane spółki warte są w sumie 3 mld 119 mln zł, czyli mniej więcej tyle, ile notowane na giełdzie LPP. Najmniejsza jest kapitalizacja Public Image Advisors. Wynosi tylko 500 tys. zł. Największą wartość rynkową ma Pharmena – 178,3 mln zł. To jedna z ośmiu firm notowanych na NC, której kapitalizacja przekracza 100 mln zł.
Nigdy nie ukrywałem, że sceptycznie podchodzę do sensu istnienia NC. Teoretycznie ma to być żłobek albo przedszkole dla małych, młodych spółek aspirujących do notowań na warszawskiej giełdzie. W praktyce ten rynek ma w sobie coś z kasyna. Choćby dlatego, że średnia wartość obrotów na sesji zdecydowanej większości spółek nie przekracza 100 tys. zł, co sprawia, że jedno, dwa wcale nieduże zlecenia mogą zmienić obraz rynku tej czy innej spółki.
Wkrótce na NC zadebiutują akcje Infinity. Za spółką stoi Piotr Tymochowicz, specjalista od kreacji wizerunku, którego najbardziej znanym klientem był Andrzej Lepper. Obecność Tymochowicza w akcjonariacie oraz to, że jest prezesem debiutującej na NC spółki, może przyciągnąć uwagę mediów.
Przyznam, że krótkie, a zarazem precyzyjne przedstawienie szerokiemu audytorium, czym się zajmuje firma i na czym ma zamiar zarabiać, będzie dla mediów sporym wyzwaniem. Dla mnie Infinity jest przede wszystkim sprzedawcą marzeń, którego model biznesowy budzi moje wątpliwości. Po co bowiem, jako ewentualny klient, mam płacić za coś, co gdzie indziej dostaję za darmo. No ale gdybym kilka lat temu miał oceniać szanse biznesowego powodzenia takich przedsięwzięć jak YouTube czy Twitter, też miałbym wątpliwości, czy warto w nie inwestować.