Po raz kolejny ratuje nas zabieg księgowy

Mirosław Gronicki był ministrem finansów. Kiedyś zawarł podobne porozumienie z Komisją Europejską

Publikacja: 13.12.2010 03:22

Po raz kolejny ratuje nas zabieg księgowy

Foto: Rzeczpospolita, AW Andrzej Wiktor

[b]Rz: Minister Jacek Rostowski podkreśla, że rządowi udało się uzyskać w sprawie OFE trwałe porozumienie, podobne do tego, jakie pan wynegocjował w połowie zeszłej dekady na pięć lat.[/b]

Mirosław Gronicki: Ostrożnie traktowałbym zapewnienia Komisji i jej szefa. Pamiętam, że sześć lat temu mieliśmy podobną sytuację. Były obietnice wprowadzenia zasad stopniowego nieuwzględniania w długu publicznym, jak mówi minister finansów, transferów do OFE na pięć lat. Ale gdy doszło do konkretnych rozmów, to nasze wstępne uzgodnienia zostały okrojone.

Ale to prawda, mieliśmy takie porozumienia i udało się nam ograniczyć deficyt finansów publicznych poniżej 3 proc. Jeśli przyjmiemy, że koszt reformy to 1,4 – 1,6 proc. PKB, to w 2005 r. mogliśmy maksymalnie odliczyć 1,3 proc. z deficytu, który wyniósł 4,1 proc., a w 2006 r. 1 proc. z deficytu wynoszącego 3,6 proc. Łatwo wyliczyć – w tych latach zgodnie z regułą byliśmy poniżej granicy 3 proc. PKB. Deficyt wyniósł niewiele ponad 2 proc. Dlatego w 2006 roku powinna była być z Polski zdjęta procedura nadmiernego deficytu, bo tak się umówiliśmy. Ale jakoś o tym porozumieniu zapomniał kolejny polski rząd. Komisja Europejska także milczała. Procedura została z nas zdjęta później, w 2008 r., po rzeczywistym zmniejszeniu deficytu do 1,9 proc. PKB.

[b]Czyli i wtedy, i teraz ważne jest dla Polski, byśmy chronili się przed wpadaniem w procedurę nadmiernego zadłużenia?[/b]

Tak, wliczaliśmy zaliczki ze składek wpłacanych do drugiego filaru systemu emerytalnego (OFE) do dochodów budżetu państwa. To powodowało zwiększanie się poziomu dochodów budżetowych państwa i zmniejszanie się deficytu budżetowego. Ale jak pokazuje tamto uzgodnienie, politycy mogą się umawiać na różne manewry, a Eurostat nie musi ich uwzględniać. Obecne porozumienie także nie zmieni statystyki finansów publicznych. Jeśli stanie się tak, jak zakłada minister Rostowski, to zamiast dwóch definicji długu publicznego będziemy mieli trzy. Europejską: nasz dług po trzech kwartałach wyniósł 55,4 proc., krajową: dług wynosi w tym samym czasie 53,7, i jeszcze trzeci wskaźnik.

Tak naprawdę powinniśmy pozbyć się tej schizofrenii. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że pomimo uzgodnień z KE Eurostat i tak nie będzie ich uwzględniał w swoich obliczeniach. Tak już raz się zdarzyło.

[b]Powinniśmy więc na stałe domagać się zmiany kwalifikacji transferów do otwartych funduszy emerytalnych? [/b]

– To jest dość trudne, a właściwie niewykonalne. Unijni statystycy (Eurostat) czytelnie precyzują, że po to, by móc zaliczyć jakieś jednostki czy podmioty do sektora finansów publicznych, jednostki te mają mieć co najmniej 51 procent udziałów Skarbu Państwa. A nasze powszechne towarzystwa emerytalne są w stu procentach prywatnymi instytucjami.

Nie możemy więc wpłat do OFE traktować jako wpłat w ramach sektora finansów publicznych. Po raz kolejny stosujemy więc rodzaj zabiegu księgowego.

[b]Minister Rostowski przypomina, że sam dług przez porozumienie się nie zmniejszy, nadal pozostanie naszym problemem.[/b]

I ma rację. Transfery do OFE zwiększają potrzeby pożyczkowe państwa. Tak długo jak OFE będą 60 proc. składek inwestowały w obligacje, tak długo dług publiczny i potrzeby pożyczkowe będą rosły. A przyszły rok, na to też zwraca uwagę resort finansów, może być dla nas i dla naszych obligacji znacznie trudniejszy niż ten czy poprzedni.

[b]Co będzie, pana zdaniem, w przyszłym roku większym naszym problemem: dług czy deficyt? [/b]

Raczej deficyt. Z długiem poprzez już istniejące i wprowadzane zmiany definicyjne rząd sobie poradzi.

Z deficytem może być trudniej, tym bardziej że dochody sektora finansów publicznych nadal rosną wolniej niż nominalny PKB.

I tak prawdopodobnie będzie także w 2011 roku.

[b]Rz: Minister Jacek Rostowski podkreśla, że rządowi udało się uzyskać w sprawie OFE trwałe porozumienie, podobne do tego, jakie pan wynegocjował w połowie zeszłej dekady na pięć lat.[/b]

Mirosław Gronicki: Ostrożnie traktowałbym zapewnienia Komisji i jej szefa. Pamiętam, że sześć lat temu mieliśmy podobną sytuację. Były obietnice wprowadzenia zasad stopniowego nieuwzględniania w długu publicznym, jak mówi minister finansów, transferów do OFE na pięć lat. Ale gdy doszło do konkretnych rozmów, to nasze wstępne uzgodnienia zostały okrojone.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację