Rośnie wartość Kamila Stocha

Notowania marketingowe Kamila Stocha idą w górę. Skoczek może już liczyć na kontrakt reklamowy wart 150-200 tys. zł

Publikacja: 04.02.2011 08:35

Rośnie wartość Kamila Stocha

Foto: ROL

Wciąż daleko mu jednak do reklamowej marki Adama Małysza - uważają specjaliści od marketingu sportowego.

Stoch triumfował ostatnio dwukrotnie, zwyciężając w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem i niemieckim Klingenthal. - Z pewnością rośnie jego marketingowa wartość. Rynek marketingu sportowego od dawna czekał na następcę Adama Małysza - ocenia Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska. - Być może zdarzy się jakiś reklamodawca, który będzie chciał kuć żelazo póki gorące i wkrótce zaangażuje go do reklamy. Ale moim zdaniem jeszcze daleko nam do Stochomanii – dodaje Kita.

- Kamil Stoch ma marketingowy potencjał. Jest otwarty, nie ma tak jak Małysz na początku swojej kariery problemów z wypowiedziami w mediach – ocenia Tomasz Rachwał, prezes Polish Sport Promotion.

Zdaniem Michała Gradzika, research managera Pentagon Research, realna wartość kontraktu reklamowego w przypadku Stocha mogłaby wynieść 150-200 tys. zł.

- Stoch może reklamować szereg marek, nawet tych z najwyższej półki. Zapewne chętniej z nim, aniżeli z Małyszem będą się identyfikować ludzie młodzi, przez wzgląd na jego wizerunek i wiek, a przede wszystkim na systematyczne dążenie do sukcesu – uważa Gradzik.

Jego zdaniem Stoch pasuje do niektórych produktów, które reklamował Małysz (np. czekolada, napój energetyczny), ale też do marek bardziej premium: perfum, zegarków, garniturów, luksusowych samochodów. - Mało pożytku miałby z niego producent herbat czy też poczta – dodaje Gradzik.

Eksperci są zgodni co do tego, że Stochowi trudno będzie powtórzyć sukces reklamowy Adama Małysza. Mistrz skoków narciarskich promował komórki Idea, kleje Atlas, czekoladę Goplana, był ambasadorem marki Audi, reklamował Winiary, Pocztę Polską, Red Bulla, ubezpieczyciela Generali, a ostatnio herbatę Teekanne. Media spekulowały, że za udział w kampaniach reklamowych otrzymywał rekordowe sumy nawet miliona złotych. W rankingu wartości marketingowej polskich sportowców przygotowanym przez dziennik "Metro" i firmę Pentagon Research w 2009 roku oceniono, że za kampanię reklamową z jego udziałem firma musi zapłacić co najmniej 400 tys. zł. Na reklamie zarabiała też rodzina skoczka – matka występując w spocie serków Bakuś, a żona Izabela w reklamie preparatu Valerin.

– Małysz wygrywał w okresie, kiedy nie mieliśmy wielu sukcesów sportowych. Teraz jest inaczej i nie będziemy już tak skupieni na Stochu, dlatego będzie mu trudno powtórzyć marketingowy sukces Małysza – ocenia Rachwał.

Wciąż daleko mu jednak do reklamowej marki Adama Małysza - uważają specjaliści od marketingu sportowego.

Stoch triumfował ostatnio dwukrotnie, zwyciężając w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem i niemieckim Klingenthal. - Z pewnością rośnie jego marketingowa wartość. Rynek marketingu sportowego od dawna czekał na następcę Adama Małysza - ocenia Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska. - Być może zdarzy się jakiś reklamodawca, który będzie chciał kuć żelazo póki gorące i wkrótce zaangażuje go do reklamy. Ale moim zdaniem jeszcze daleko nam do Stochomanii – dodaje Kita.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację