Straszne wyrzeczenia Aleksandra Łukaszenki

Białoruski kryzys dopada każdego. Także prezydenta. Aleksander Łukaszenko musiał zrezygnować z takich artykułów pierwszej potrzeby jak koniaki i włoskie garnitury

Publikacja: 23.12.2011 16:14

Straszne wyrzeczenia Aleksandra Łukaszenki

Foto: AFP

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej dyktator udowadniał, że cierpi razem z narodem, z powodu kryzysu gospodarczego w kraju.

- Teraz noszę garnitury tylko produkcji krajowej i one są bardzo dobrej jakości - stwierdził, a następnie zaczął się przed zdumionymi dziennikarzami rozbierać. Zdjął najpierw marynarkę i pokazywał rodzimą metkę, a potem to samo zrobił z kamizelką. Interfaks nie podaje jakiej produkcji są spodnie i slipy Łukaszenki. Do tej pory dyktator lubował się we włoskich garniturach szytych na miarę.

Teraz, jak przyznał, nawet w jedzeniu się ogranicza. Przyjmuje tylko białoruskie produkty, bo „zagraniczne jedzenie mi przez gardło nie przechodzi" - wyjaśnił elegancko. Dalej opowiadał, że wprawdzie wciąż dojeżdża do pracy ze swojej leśnej rezydencji (tylko której, bo ma ich siedem?), ale w ramach oszczędności zredukował ochronę. Taki odważny...

Zapowiedział też, że nie będzie obniżał zarobków członkom rządu, bo „wszyscy się rozbiegną i nikt nie będzie pracował". Wyjaśnił, że do kryzysu premier Białorusi zarabiał równowartość...3500 dol.. Podkreślił, że w Rosji urzędnicy dostają „100 razy więcej".

Potem przyszedł czas na obietnice noworoczne. Łukaszenko obniży inflację do 18-20 proc., z obecnych prawie 130 proc.. Jak dokona tego cudu? Za pomocą „zestawu środków administracyjnych i gospodarczych" - odpowiedział.

Tymczasem w tym roku realny spadek zarobków na Białorusi wyniesie co najmniej 18 proc.. Białorusini mają 24 mln dol. niespłaconych kredytów.

Jak dowiedział się dziś niezależny portal charter97.org na Litwie są już bite nowe białoruskie ruble. Zostaną one wprowadzone po nowym roku po przeprowadzonej denominacji w proporcji 1000 starych rubli za 1 nowego. Mińsk oficjalnie tego nie potwierdza.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej dyktator udowadniał, że cierpi razem z narodem, z powodu kryzysu gospodarczego w kraju.

- Teraz noszę garnitury tylko produkcji krajowej i one są bardzo dobrej jakości - stwierdził, a następnie zaczął się przed zdumionymi dziennikarzami rozbierać. Zdjął najpierw marynarkę i pokazywał rodzimą metkę, a potem to samo zrobił z kamizelką. Interfaks nie podaje jakiej produkcji są spodnie i slipy Łukaszenki. Do tej pory dyktator lubował się we włoskich garniturach szytych na miarę.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację