O energetyce i kongresie

Urzędnicy nie nadążają za tempem narzucanym przez biznes. Dlatego postanowiliśmy zorganizować kongres, którego jeszcze w Polsce nie było – mówi Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.

Publikacja: 23.04.2013 00:14

O energetyce i kongresie

Foto: materiały prasowe

Rz: Mamy w Polsce całkiem sporo kongresów, debat. Czym Polski Kongres Gospodarczy organizowany przez Pracodawców RP ma się wyróżniać na tym tle?

Polska gospodarka rynkowa ma już 24 lata. Najwyższy czas na remanent, zwłaszcza w części: administracja. Wyraźnie widać, że urzędnicy nie nadążają za tempem narzucanym przez biznes. Dlatego postanowiliśmy zorganizować kongres, którego jeszcze w Polsce nie było. Nie będziemy konkurować liczbą uczestników czy paneli. Dyskusje ekspertów, praktyków i decydentów będą się koncentrowały na identyfikowaniu problemów i konkretnych rozwiązaniach, a nie autopromocji uczestników paneli, dlatego kongres jest częściowo zamknięty. Jako temat pierwszego kongresu wybraliśmy rynek energetyczny. Nie bez powodu – to sektor pełniący rolę krwiobiegu całej gospodarki.

Jak dyskusja na kongresie może wpłynąć na przyszłe decyzje rządu? Jaka jest gwarancja, że tych rekomendacji ktoś w rządzie wysłucha?

Wypracowane rozwiązania nie tylko zaprezentujemy rządowi, ale będziemy dążyć do ich wprowadzenia w życie. Efektem naszych działań jest m.in. powołanie Fundacji Polski Kongres Gospodarczy kierowanej przez pana Waldemara Pawlaka, która zajmie się „rozpracowy-waniem" wybranych rekomendacji. Radą programową kongresu kieruje szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki. To jeden z „kanałów dystrybucji" proponowanych przez nas rozwiązań.

Pytanie, czy wystarczający?

Oczywiście, że nie. Proszę pamiętać, że jesteśmy członkiem Komisji Trójstronnej, mamy prawo działać na forum parlamentu. Zapewniam, że wykorzystamy wszystkie dostępne możliwości, by dotrzeć do rządzących.

Pierwszy kongres to energetyka, a tu wyzwań i problemów jest mnóstwo – łupki, Rosja, atom... Które są najważniejsze?

Łączna wartość programów inwestycyjnych związanych z energetyką szacowana jest na 200 mld zł w ciągu 10 lat. Jeśli dodamy do tego wpływ decyzji na szczeblu Unii Europejskiej związanych z realizacją polityki klimatycznej, widać skalę tego sektora oraz wpływ na życie każdego obywatela. Odpowiedź na pytanie o źródła energii – gaz, węgiel, OZE czy atom – zdecyduje o dziesiątkach tysięcy miejsc pracy. Organizacja infrastruktury przesyłowej zadecyduje o pewności dostaw. Kilkunastoletnie zaniedbania w tej kwestii zmuszają nas do podejmowania szybkich decyzji, szukania racjonalnych rozwiązań.

Ostatnie dni zostały zdominowane jednym tematem i dymisją ministra Budzanowskiego.

Wysoko oceniam dokonania ministra Budzanowskiego, ale premier ma prawo dobierać sobie współpracowników. Uważam jednak, że zamieszanie wokół tej sprawy jest najlepszym dowodem na słuszność mojej tezy o konieczności remanentu relacji państwo – gospodarka. Czytając kolejne medialne komentarze czy wypowiedzi polityków, mam ochotę zadać jedno pytanie – czy wy wiecie, o czym mówicie? W tej sprawie mamy spółkę giełdową (PGNiG), która nie ma prawa stawiać w uprzywilejowanej pozycji żadnego z akcjonariuszy, nawet Skarbu Państwa. Z jakiegoś powodu nagle zaczęto udawać, że naruszono zasady. Pytam się – jakie zasady? Raport ministra Sienkiewicza pokazuje jasno – nie doszło do złamania prawa, organy spółek działały w granicach swoich uprawnień. Zrealizowano główny cel biznesowy, korzystny dla wszystkich – obniżkę cen na gaz.

A czy warto tworzyć nowe ministerstwo ds. energii?

Uważam, że nie warto wyrwać energetyki z realiów rzeczywistej gospodarki. Warto jednak pracować nad efektywnością. Dziś za politykę energetyczną odpowiada Ministerstwo Gospodarki, ale instrumenty do jej wdrażania (czyli spółki) są w MSP. A już sprawa łupków to w dużym stopniu kompetencje Ministerstwa Środowiska. Czy nowe ministerstwo rozwiąże ten problem? Pytanie, jak zostanie zbudowane, w jakie kompetencje wyposażone. Historia tworzenia urzędów w Polsce każe jednak być sceptycznym.

Popiera pan bardzo ambitną politykę klimatyczną Unii Europejskiej, bardziej ambitną niż mają USA?

Gospodarka Unii odpowiada zaledwie za ok. 15 proc. światowej emisji CO2. Z tej perspektywy polityka UE ma ograniczone znaczenie. Ochrona klimatu powinna być promowana na zasadzie zachęt, a nie nakazów. Priorytetem UE musi być konkurencyjna gospodarka i miejsca pracy. Elastyczny miks energetyczny UE uwzględniający specyfikę poszczególnych państw to właściwy kierunek.

Unia wymaga, ale i daje – ogromne dotacje na rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE). Czy OZE mogą zaspokoić nasze zapotrzebowanie na energię?

Nie jesteśmy ani szczególnie wietrznym, ani nasłonecznionym krajem, a to w przypadku OZE ma kluczowe znaczenie. Obecnie nie widzę szansy na to, by OZE zastąpiły węgiel w Polsce. Inną sprawą jest niezrozumiałe blokowanie na poziomie rządu rozstrzygnięć regulacyjnych. Pora na decyzje. Tzw. mały trójpak energetyczny jest mocno spóźniony. Dalszy brak regulacji kompromituje państwo. Przedsiębiorcy mogą podejmować decyzje inwestycyjne, tylko gdy znają ryzyka i zasady, według jakich mają działać.

Ceny energii w Polsce będą rosły. Czy państwo powinno w tym uczestniczyć, np. poprzez działania osłonowe dla najbiedniejszych konsumentów?

Wydaje się, że wsparcie będzie konieczne. To fatalna informacja, bo chyba nikt nie spodziewał się, że osiągnięcie cywilizacyjne z XX w. dziś może stać się niedostępne. Inna sprawa, że popularyzacja technologii energooszczędnych przekłada się na spadek popytu na energię i tym samym jej cenę mimo wcześniejszych ekspertyz o nieuchronnym wzroście. Warto o tym pamiętać, bo jest to jedna z głównych przyczyn wstrzymania projektu budowy Elektrowni Opole.

Wracając do kongresu, dziś energetyka, a co w przyszłości?

Przyjęliśmy formułę, że na wiosennej edycji kongresu pojawiać się będzie jeden panel, który będzie przekształcał się w temat wiodący edycji jesiennej. Dziś takim tematem jest „czego polska nauka potrzebuje od przemysłu, a przemysł od nauki". A za rok planujemy się zająć kwestiami infrastruktury, bo to niestety jeden z kolejnych obszarów hamulcowych naszej gospodarki.

—rozmawiała   Anna Cieślak-Wróblewska

Polski Kongres Gospodarczy 2013

Pracując nad skuteczną platformą debaty na temat wyzwań, z którymi mierzą się przedsiębiorcy, Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej organizują Polski Kongres Gospodarczy 2013.

Odbędzie się on 23 i 24 kwietnia w Warszawie, w Biznes Klubie Stadionu Narodowego. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął prezydent RP Bronisław Komorowski.

Na podstawie wniosków z obrad Polski Kongres Gospodarczy uchwali rekomendacje.

Na podstawie ich treści Fundacja Polski Kongres Gospodarczy opracuje raporty analityczne, zawierające propozycje rozwiązań i zalecenia dla przedsiębiorstw oraz dla organów publicznych.

Opinie Ekonomiczne
Marek Kutarba: Okręty podwodne ważniejsze od apache'ów
Opinie Ekonomiczne
Moja propozycja dla zespołu Brzoski: prywatyzacja przez deregulację
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak osuszyć ocean biurokracji i wyjść z cienia Ameryki
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Depresja gospodarczego mocarstwa
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Ptak-Iglewska: Ataki na 800 plus, czyli jazda rydwanem uprzywilejowanych
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”