Niezależni od kumulacji

W 2013 r. mieliśmy prawie 3,3 mld zł przychodów i 250 mln zł zysku netto, ?co jest jest trzecim wynikiem w historii – mówi Wojciech Szpil, prezes Totalizatora Sportowego.

Publikacja: 04.02.2014 01:27

Rz: Podobno istnieje taka reguła, że im gorsza kondycja gospodarstw domowych, tym więcej Polacy grają w „totka". Czy w trudnym 2013 r. ta zasada się potwierdziła?

I tak i nie. Przykładowo przychody z Lotto, naszego podstawowego produktu lekko spadły, ponieważ w 2013 r. mieliśmy tylko dwie duże kumulacje, podczas gdy np. w 2012 r. było ich dziewięć. Ale za to wszystkie pozostałe produkty sprzedawały się lepiej niż rok wcześniej. Sprzedaż w kategorii loterii pieniężnych czyli popularnych „zdrapek" była rekordowa, wyniosła 446,2 mln zł, czyli aż o 32 proc. więcej niż 2012 r. Takie wyniki pokazują, że mimo braku kumulacji, Polacy coraz chętniej korzystają z oferowanych przez nas gier i loterii.

Podaliście właśnie państwo, że przychody za 2013 r. wyniosły ok. 3,26 mld zł, czyli ciut mniej niż w 2012 r.

Ale to i tak trzeci rekordowy wynik w historii Totalizatora Sportowego. Skorzystał na tym budżet, bo w formie podatków i innych obciążeń wpłaciliśmy do kasy państwa 722 mln zł. Do tego gracze Lotto, co nie jest liczone jako nasz przychód, przekazali na sport i kulturę ok. 730 mln zł.  Z tej kwoty 561,5 mln zł to dopłaty na rzecz Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, 145,8 mln zł na rzecz Funduszu Promocji Kultury, a 21,9 mln zł na rzecz Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych. Można powiedzieć, że gracze w Lotto są jednymi z największych w kraju sponsorami i mecenasami polskiej kultury i sportu.

Totalizator Sportowy miał też ok. 250 mln zł zysku w 2013 r. Co się z nim dzieje?

Także w całości trafia do właściciela, czyli Skarbu Państwa w formie dywidend.

Jakie są państwa plany na 2014 r.?

Mamy nadzieję, że będzie to kolejny rekordowy rok. W 2013 r., udało się nam przekroczyć o 2 proc. plan sprzedaży. Bez kumulacji, o czym już wspomniałem, to bardzo duży sukces, który daje nam podstawy do optymistycznego spojrzenia w przyszłość. Jeszcze kilka lat temu, wpływy z Lotto stanowiły prawie 70 proc. przychodów, obecnie oscylują w granicach 50 proc. Wciąż więc Lotto jest naszym kluczowym produktem, ale coraz większe zróżnicowanie oferty i nowoczesne rozwiązania pozwalają uniezależnić się od kumulacji.

Czy uda się w tym roku udostępnić Polakom udział w międzynarodowej grze Eurojackpot?

To rzeczywiście bardzo atrakcyjna  gra, minimalna wygrana to 20 mln euro. Przygotowujemy się do tego i zakładam, że wcześniej czy później dojdziemy w tej sprawie do consensusu z Ministerstwem Finansów.

Mimo braku dużych kumulacji Polacy coraz chętniej korzystają z naszych gier i loterii

A można spodziewać się przełomu pod względem możliwości zakupu np. kuponów Lotto przez Internet? Lobbujecie w tej sprawie?

My nie możemy i nie chcemy lobbować. Wydaje się jednak, że nasz właściciel, Skarb Państwa, zdaje sobie sprawię, że uruchomienie nowych kanałów dystrybucji jest nieuchronne.  Sejmowa komisja sportu podjęła inicjatywę legislacyjną, by można było wykorzystywać internet do typowania, wpłacania stawek i wypłacania wygranych w grach liczbowych.

Myśli Pan, że uda się zakończyć prace jeszcze w tym roku?

Chciałabym, żeby tak było, ale nie mam na to wpływu. W Finlandii można grać przez Internet od 20 lat. Wydaje się, że bez takich rozwiązań tracimy szeroki kanał dotarcie do ludzi młodych.

Młodzież nie gra w totka?

Jeszcze kilka lat temu, największą grupę naszych klientów stanowiły osoby w wieku powyżej 45 lat, obecnie znacznie poszerza się grupa 25-35-latków, ale grupa 18-25-latków wciąż jest mała. Staramy się docierać do nich różnymi kanałami. Ważne jest przekonanie ich, że Totalizator nie jest przestarzałym, pokrytym kurzem tworem Skarbu Państwa, a kiedyś taki wizerunek rzeczywiście mieliśmy, tylko nowoczesnym, dynamicznie rozwijającym się organizatorem gier liczbowych oferującym nowoczesne produkty.

Takie jak zdrapka Ekstra Pensja?

Chociażby. Dla wszystkich, ale dla osób młodych, możliwość otrzymywania stałej, wysokiej pensji przez kilka lat, może być szczególnie atrakcyjna.

A nie narażacie się na zarzut, że chcecie wciągnąć młodych do hazardu?

Podkreślam to zawsze, i podkreślę teraz - my nie propagujemy hazardu działamy w ramach rozrywki i zabawy. Badania pokazują, że tylko 2,5 proc. osób uzależnia się od tego typu produktów.

W Polsce mamy ok. 13,5 tys. punktów sprzedaży produktów Totalizatora. Czy macie państwo plany rozbudowy sieci?

Pewnie są miejsca w Polsce, gdzie liczba punktów sprzedaży może być zbyt mała. Ale stawiamy na jakość, nie na ilość. Otwieramy salony o dużym potencjale wzrostu, z pełnym portfolio naszych produktów, w takich punktach sprzedaż rośnie najszybciej.

Mogę powiedzieć, że udało się nam doprowadzić do sytuacji, że lokomotywa o nazwie Totalizator, już się rozpędziła, coraz lepiej sprzedają się inne produkty niż Lotto, grupy docelowe rozrastają się. To podstawa to twierdzenia, że 2014 r. będzie równie atrakcyjny jak dwa lata ostatnie.

W 2013 r. został Pan pierwszym Polakiem, który zasiadł we władzach, Komitecie Wykonawczym, wpływowej organizacji European Lotteries.

Na rynkach międzynarodowych już od dawna postrzegani jesteśmy jako jedna z najbardziej nowoczesnych instytucji, jesteśmy chwaleni i doceniani za wprowadzanie nowatorskiej oferty. W komitecie jestem odpowiedzialny właśnie za innowacje i wiedzę, więc będziemy mieli okazję podzielić się naszymi doświadczeniami ?z innymi.

CV

Wojciech Szpil jest prezesem Totalizatora Sportowego od XII 2012 r. Wcześniej, od IX 2009 r. piastował stanowisko członka zarządu spółki odpowiedzialnego za sprzedaż i marketing. Jest absolwentem Wydziału Wzornictwa Przemysłowego stołecznej Akademii Sztuk Pięknych i wielu międzynarodowych kursów menedżerskich.

Rz: Podobno istnieje taka reguła, że im gorsza kondycja gospodarstw domowych, tym więcej Polacy grają w „totka". Czy w trudnym 2013 r. ta zasada się potwierdziła?

I tak i nie. Przykładowo przychody z Lotto, naszego podstawowego produktu lekko spadły, ponieważ w 2013 r. mieliśmy tylko dwie duże kumulacje, podczas gdy np. w 2012 r. było ich dziewięć. Ale za to wszystkie pozostałe produkty sprzedawały się lepiej niż rok wcześniej. Sprzedaż w kategorii loterii pieniężnych czyli popularnych „zdrapek" była rekordowa, wyniosła 446,2 mln zł, czyli aż o 32 proc. więcej niż 2012 r. Takie wyniki pokazują, że mimo braku kumulacji, Polacy coraz chętniej korzystają z oferowanych przez nas gier i loterii.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację