Demokratyzujemy marketing

Wideo to szansa dla małych firm – mówią menedżerowie Facebooka.

Publikacja: 15.07.2015 22:00

Jakub Turowski jest w Facebooku head of public policy na Polskę.

Foto: materiały prasowe

Rz: Jakim narzędziem może być Facebook dla małego i średniego biznesu?

Ciaran Quilty: Wyobraźmy sobie mały warszawski sklep z T-shirtami. Otóż jego klienci mieszkają nie tylko na pobliskim osiedlu czy w jednej dzielnicy, ale znajdują się na całym świecie. Facebook umożliwia dotarcie do 1,44 miliarda ludzi na całym globie, w tym do ponad 13 milionów w Polsce.

Właśnie: „umożliwia". Pod warunkiem, że ci ludzie jakoś zainteresują się ofertą MSP na Facebooku.

C.Q.: Na świecie ponad 40 milionów małych i średnich firm wykorzystuje strony na Facebooku do promowania swej działalności. A w Polsce 84 proc. użytkowników Facebooka jest połączonych ze stroną należąca do małej lub średniej firmy. Dlatego widzimy tu spory potencjał do działania. Dajemy naprawdę duże możliwości, czasami wcale nie takie oczywiste. Podam przykład firmy produkującej okulary słoneczne. Ten rynek na świecie jest podzielony między dużych, markowych graczy. Ale nie znaczy to, że małe firmy nie mają szans. Jedna z nich zaczynała właściwie od niczego, a teraz wysyła swoje okulary do ponad 100 krajów na świecie. Skąd ta kariera? Po prostu te okulary polecali sobie użytkownicy Facebooka.

Jak to wygląda w Polsce? Kto odnosi sukces?

C.Q.: W Polsce jest podobnie jak na świecie. Można tutaj wyróżnić trzy modele. Pierwszy to biznes lokalny, gdzie przedsiębiorcy pozyskują klientów w swojej okolicy, jak restauracje czy sklepy. Kolejnym są firmy działające na szerszą skalę, przykładowo na terenie całego kraju, które chcą sięgnąć po klientów z bardziej odległych rejonów. Trzecia grupa firm to te, które chcą mocniej wyjść za granicę, pozyskiwać klientów na świecie. Dla tej grupy również mamy bardzo ciekawe przykłady, choćby z branży meblarskiej.

W jaki sposób firmy docierają do swoich klientów?

C.Q.: Przede wszystkim poprzez urządzenia mobilne. W tej chwili to one rządzą i tak też będzie w przyszłości. Ludzie korzystają z Facebooka w wersji mobilnej 14 razy dziennie, w Polsce robi to ponad 6 milionów ludzi dziennie. Aby do nich dotrzeć, wystarczy założyć jedną firmową stronę, a ona będzie działać odpowiednio na wszystkich platformach i systemach mobilnych. W dodatku jest to darmowe. Facebook daje też genialne możliwości targetowania – możemy dotrzeć do bardzo precyzyjnie określonego klienta. W przypadku małych i średnich przedsiębiorstw koszt takich działań jest minimalny, to prawdziwa demokratyzacja marketingu. Co więcej, przedsiębiorcy są w stanie w każdej chwili sprawdzić, czy wydanie każdych pięciu złotych na promocję na Facebooku przynosi skutek. A jeżeli nie – w każdej chwili mogą wprowadzić zmiany lub się wycofać. Jeszcze jedno ważne spostrzeżenie – w tym wszystkim niezwykle istotną rolę odgrywa wideo. Ludzie to uwielbiają, uwielbiają oglądać materiały wideo na urządzeniach mobilnych i się nimi dzielić. To też jest szansa dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Dlaczego tak mocno stawiacie na sektor MSP?

Jakub Turowski: Gdyż ma duży potencjał, zwłaszcza tutaj, w Polsce. Te firmy generują połowę polskiego PKB. Polska nie jest gospodarką wielkich korporacji, tylko przede wszystkim mniejszych firm. A my dajemy im świetne narzędzie nie tylko w Polsce, ale i globalnie. Widzimy wielki potencjał w rozwiązaniach cyfrowych, tylko że ten potencjał nie jest jeszcze w pełni wykorzystywany. Włączenie się MSP w tę rewolucję cyfrową to na przykład kwestia edukacji i umiejętności cyfrowych małego biznesu.

A jakie są jeszcze inne bariery?

J.T.: Trzeba pamiętać, że mała czy średnia firma, która chce eksportować do krajów Unii Europejskiej, często musi zmierzyć się z 28 różnymi regulacjami na miejscowych rynkach. Nie dysponując sztabem prawników, jest to niesłychanie trudne. A przecież w niektórych dziedzinach skutecznie funkcjonują już zunifikowane przepisy. Weźmy przykład przemysłu samochodowego. Na terenie całej Europy istnieją zuniformizowane przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Przepisy te przede wszystkim chronią w należyty sposób użytkowników, ale też pozwalają producentom na niezbędną skalę. Nie ma w Europie 28 przepisów dotyczących pasów bezpieczeństwa czy hamulców. Takiego ujednolicenia potrzebujemy w świecie cyfrowym. Małe i średnie przedsiębiorstwa w USA nie muszą się martwić 50 różnymi regulacjami w 50 różnych stanach. W Europie z biznesowego punktu widzenia ciągle funkcjonują granice. I trzeba z tym walczyć, dla krajów takich jak Polska jest to niesłychanie istotne.

Czy przy okazji tych wszystkich działań nie macie kłopotów z zapewnieniem prywatności użytkowników?

J.T.: Zaufanie i bezpieczne zarządzanie danymi osobowymi naszych użytkowników jest podstawowym elementem naszej działalności. Dlatego nie mamy takich problemów. Staramy się również uczestniczyć w debacie na temat tworzenia nowych regulacji dotyczących prywatności. Stare opierają się na unijnej dyrektywie z 1995 roku, czyli pochodzą z epoki, kiedy jeszcze nie istniał Facebook, a internet raczkował. Teraz staramy się znaleźć takie rozwiązania, które z jednej strony służyłyby rozwojowi biznesu, a z drugiej – chroniłyby dane użytkowników. Bez dobrych regulacji i zaufania nie ma dobrego biznesu.

Rz: Jakim narzędziem może być Facebook dla małego i średniego biznesu?

Ciaran Quilty: Wyobraźmy sobie mały warszawski sklep z T-shirtami. Otóż jego klienci mieszkają nie tylko na pobliskim osiedlu czy w jednej dzielnicy, ale znajdują się na całym świecie. Facebook umożliwia dotarcie do 1,44 miliarda ludzi na całym globie, w tym do ponad 13 milionów w Polsce.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Valdis Dombrovskis: Ograniczenie biurokracji pomoże zbudować zamożniejszą Europę
Opinie Ekonomiczne
Kryptowaluty: ostrzegam przed wpuszczaniem ryzyka do banków
Opinie Ekonomiczne
Tusk angażuje Brzoskę do deregulacji. Dobry ruch
Opinie Ekonomiczne
Polityczne DNA państwowych spółek
Opinie Ekonomiczne
Pierwsza wiceprezes BGK: Wydajność pracy kluczem do wzrostu gospodarczego?