Mało który ród biznesowy jest w stanie wykazać się korzeniami sięgającymi aż XIX wieku. W przypadku Kruków jest to 1840 r., kiedy w Poznaniu Leon Skrzetuski uruchomił firmę jubilerską zajmującą się wytwarzaniem naczyń liturgicznych oraz biżuterii. Później jej prowadzenie przejął jego siostrzeniec Władysław Kruk i od tej pory firma już na stałe była związana z przedstawicielami tej rodziny.
Jako kolejny na czele wciąż skromnego – z dzisiejszej perspektywy – biznesu stanął syn Władysława, Henryk. Na ten okres przypada czas II wojny światowej. Henryk Kruk dwa lata spędził w obozach i więzieniach. Po wojnie firma straciła lokal, a zakład trafił do piwnicy rodzinnego domu.
Nowy lider rodzinnego biznesu
W 1974 r. prowadzenie biznesu przejął Wojciech, czyli najbardziej znany przedstawiciel rodu. Firma szybko się rozwijała, otwierała salony w kolejnych miastach – flagowy znajdował się w Poznaniu. W 1996 roku jej stery przejął Jan Rosochowicz, który kierował nią kilkanaście lat.
W biznesie jubilerskim działała też siostra Wojciecha, Ewa Kruk-Cieślik, która uruchomiła na Śląsku kilka sklepów. Ostatecznie jednak wycofała się z branży, a jej butiki trafiły do sieci W.Kruk w zamian za kilka procent akcji spółki. Ta odnoga rodziny nadal jest z biznesem związana – syn Ewy, Paweł Cieślik, długo był szefem marki W.Kruk, a po odejściu z Vistuli zaangażował się w nowe projekty rodziny.
Z kolei drugi syn Ewy, Bartłomiej, pięć lat pracował dla Omegi w Szwajcarii, Australii, Hongkongu i Londynie, ale dziś nie jest już związany z branżą.