Banki spółdzielcze w walce o prymat na lokalnym rynku

Sektor musi się zmierzyć z cyfrową rewolucją, nową konkurencją, wymagającymi regulacjami oraz znaleźć sposób na przyciągnięcie nowych członków. Szansą jest lepsza integracja, optymalizacja kosztów i współpraca z samorządami.

Publikacja: 12.09.2016 19:43

Uczestnicy debaty zgodzili się, że sektor potrzebuje stabilności i przewidywalności reguł, według kt

Uczestnicy debaty zgodzili się, że sektor potrzebuje stabilności i przewidywalności reguł, według których funkcjonuje. Bolączką są też nadmiernie obciążające, zdaniem bankowców, niektóre regulacje, które powodują nieproporcjonalnie duże koszty. Sektor liczy na udaną w współpracę z ministerstwami i samorządami.

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Sektor bankowy nie tylko na świecie, ale także w Polsce, stawia czoło wielu nowym wyzwaniom: niskim stopom procentowym, coraz bardziej wymagającym regulacjom płynnościowym i kapitałowym, cyfryzacji, konkurencji ze strony finansowych firm niebankowych, zmianom demograficznym.

Czynniki te szczególnie mocno dotykają mniejszych i lokalnych przedstawicieli sektora bankowego, czyli banków spółdzielczych, które stanowią prawie 7 proc. całego sektora w Polsce (pod względem sumy bilansowej). O największych wyzwaniach, szansach i zagrożeniach stojących przed bankami spółdzielczymi, a także o ich roli w społeczeństwie rozmawiali uczestnicy debaty „Finansowanie lokalnego biznesu w nowych warunkach regulacyjnych", zorganizowanej przez Związek Banków Polskich.

Szczególna rola

– Bankowość spółdzielcza to szczególny rodzaj działalności finansowej, polegający nie tylko na typowej działalności biznesowej, ale bardzo często również na realizacji misji na rzecz środowisk lokalnych. Ponad 31 tys. pracowników banków spółdzielczych w około 5 tys. placówek bankowych ma wiele powodów do satysfakcji, że ten ogromny wysiłek, jaki podjęli w ostatnich kilkunastu latach, zaowocował zbudowaniem bardzo solidnej bazy funduszy własnych, często kosztem wielu wyrzeczeń samych spółdzielców – zwracał uwagę Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP. Na koniec 2015 r. fundusze własne banków spółdzielczych osiągnęły 10,5 mld zł, czyli stanowiły 6,6 proc. udziałów w całym rynku.

– W okresie transformacji sektor spółdzielczy wziął na siebie szereg obowiązków i był jedną z istotnych sił, które szczególnie na obszarach wiejskich skutecznie realizowały swoje funkcje, również edukacyjne, i do dziś stanowi ważne źródło wsparcia finansowego gospodarstw domowych oraz działających tam podmiotów. Banki spółdzielcze świadome są dużej odpowiedzialności o charakterze społecznym z racji swojej lokalności – mówił Zdzisław Kupczyk, prezes Banku Polskiej Spółdzielczości.

Liczne wyzwania

Wprawdzie bankowość spółdzielcza zdaniem panelistów jest stabilna i ma przed sobą dobre perspektywy, ale stoją przed nią także istotne wyzwania. – Banki spółdzielcze nie działają w oderwaniu od realiów rynkowych, funkcjonują na bardzo konkurencyjnym rynku finansowym, coraz częściej o tego samego klienta ubiegają się nie tylko banki komercyjne, ale także inne podmioty dysponujące odpowiednimi technologiami, które podejmują działania mające na celu przejęcie finansowania w obszarach dotychczasowej działalności banków – zaznaczyła Krystyna Majerczyk-Żabówka, prezes Krajowego Związku Banków Spółdzielczych.

Podkreśliła przy tym, że finansowanie, które może mieć swoje źródło poza sektorem bankowym, nie jest tak skrupulatnie regulowane jak właśnie w sektorze bankowym. – Mam wrażenie, że warunki konkurencyjne nie są równe dla wszystkich stron. Firmy typu pożyczkowego po prostu z tego korzystają – dodała.

– Banki odczuwają też skutki dużej niepewności obrotu gospodarczego w efekcie kryzysu finansowego i niepokojów w Europie. To część sektora finansowego, która w dużym stopniu była dotknięta zmianami demograficznymi, głównie migracjami, a także zmianami technologicznymi. Trudność dla banków spółdzielczych powoduje także fakt, że działają często w środowiskach o całkowicie innych poziomach zagęszczenia ludności, gdzie dystans klienta do banku jest bardzo odległy. Działa też często w środowiskach o niskim nasyceniu dobrymi rozwiązaniami telekomunikacyjnymi i informatycznymi, zatem z mniejszą możliwością stosowania nowych technologii – podkreślał Krzysztof Pietraszkiewicz.

Banki spółdzielcze przez ostatnie 25 lat budowały kapitał głównie poprzez zasilanie funduszy własnych wypracowanymi zyskami. – Jednak dużym wyzwaniem jest budowanie kapitałów w oparciu o nowych członków. Pamiętajmy, że członkowie banków spółdzielczych, czyli ich właściciele, są coraz starsi, więc fundamentalnym wyzwaniem jest przyciągnięcie do polskiej bankowości lokalnej nowych, młodych członków i nowego funduszu członkowskiego, aby umożliwić sektorowi dalszy rozwój – mówił Ryszard Lorek, prezes Spółdzielczej Grupy Bankowej.

Podkreślił znaczenie nieproporcjonalności regulacji, która powoduje, że małe banki spółdzielcze są obłożone podobnymi wymaganiami jak duże komercyjne. – To jeden z najistotniejszych powodów, dla których wynik sektora spółdzielczego jest zdecydowanie niższy niż komercyjnego – zaznaczył.

Na czym w praktyce miałaby polegać zasada proporcjonalności? – Chodzi o to, aby nie obciążać nadmiernymi obowiązkami lokalnych instytucji, jakimi są banki spółdzielcze, które generują ogromne koszty i są nieprzystające do ich skali – mówił szef ZBP.

Dla banków spółdzielczych nowe regulacje stanowią spore wyzwanie. – Szczególnie dla tych niewielkich finansowo podmiotów, bo przecież wdrożenie tych regulacji wymaga inwestycji, takich jak np. budowa systemów informatycznych, zakup licencji, implementacja nowych programów itp. Banki spółdzielcze muszą sprostać nie tylko nowym regulacjom, ale także oczekiwaniom klientów. A te zmieniają się w zakresie dostarczania produktów i usług, które są świadczone przez wyspecjalizowane instytucje finansowe – dodał Zdzisław Kupczyk.

Konieczna większa informatyzacja

Rewolucja cyfrowa to kolejne wyzwanie dla banków spółdzielczych. Ma dwa oblicza: jedno po stronie systemów operacyjnych IT, mających wpływ na optymalizację kosztów banków, i drugie po stronie oferty bankowości internetowej i mobilnej, która wpływa na akwizycję klientów i transakcyjność. Prelegenci nie mają wątpliwości, że to właśnie rozwój informatyczny i IT jest kolejnym z największych wyzwań stojących przed sektorem spółdzielczym.

– Zrobiliśmy już wiele w tym zakresie, szczególnie jeśli chodzi o organizację, regulacje i narzędzia, ale nadal jest sporo pracy przed nami. Pod względem technologii IT jesteśmy przed tym zadaniem, przed którym banki komercyjne stały kilka lat temu. Do tej pory mamy model rozproszony w zakresie IT, który jest drogi i kosztowy, co jest szczególnie odczuwalne w środowisku niskich stóp procentowych. Wprowadzenie informatycznego zintegrowanego rozwiązania zrzeszeniowego, które będzie dla banków znacznie tańsze, może poprawić naszą efektywność nawet o 30–35 proc. – przekonywał Ryszard Lorek.

– Zastosowanie wspólnych rozwiązań informatycznych polegających na większej, bardziej nowoczesnej roli banków zrzeszających, lepszym rozkładzie i optymalizacji kosztów, wspólnym zarządzaniu ryzykiem i płynnością oraz do pewnego stopnia kapitałami będzie miało pozytywny wpływ na wyniki i bezpieczeństwo banków spółdzielczych – dodał Krzysztof Pietraszkiewicz.

Krystyna Majerczyk-Żabówka przytoczyła wyniki raportu firmy Accenture, według których rozwój technologii cyfrowych powoduje, iż sektor bankowy staje się konsumentem przemysłu cyfrowego, którego dokonania kształtowane są przez oczekiwania indywidualnych konsumentów, modelowane z kolei przez nowatorskie produkty firm GAFA, tj. Google'a, Apple'a, Facebooka i Amazona. – Nowe modele biznesowe mogą bezpośrednio zagrażać dotychczasowym źródłom przychodów w tradycyjnych bankach. Z raportu wynika również, że konsumenci między 20. a 35. rokiem życia stają się coraz bardziej skłonni korzystać z nietradycyjnych firm finansowych. Banki spółdzielcze przed tym nie uciekną, muszą nadążyć za szybko rozwijającym się rynkiem, bo w przeciwnym razie zostaną wyparte przez inne podmioty rynku finansowego, które coraz częściej i z dużym zainteresowaniem sięgają do rynku lokalnego – wyjaśniała. Eksperci dodali, że potrzebne jest przejście do nowej generacji usług świadczonych przez bankowość spółdzielczą bez utraty charakteru lokalności.

Unikalna lokalność

To właśnie lokalność jest jednym z wyróżników tego sektora. – Rola bankowości spółdzielczej od jej powstania nie zmieniła się i jest dedykowana środowiskom lokalnym, z których się wywodzi. Pomimo zmian na rynku wydaje się w pewnych sytuacjach wręcz nie do zastąpienia – zaznaczył Zdzisław Kupczyk.

Banki spółdzielcze są często największymi przedsiębiorcami w lokalnych społecznościach, a jednocześnie wszystkie one to małe i średnie przedsiębiorstwa, które powinny korzystać z pewnych form wsparcia, na przykład na modernizację. – A jednocześnie w ramach tego wsparcia będą budowały swoją siłę i większą zdolność do wspierania społeczności lokalnej – wskazywał Krzysztof Pietraszkiewicz.

Dodał, że banki spółdzielcze bardzo mocno przyczyniły się do modernizacji polskich gospodarstw rolnych i wzmocnienia konkurencyjności polskiej gospodarki żywnościowej. – Banki spółdzielcze stanowią w swoich regionach bardzo ważne centra rozliczeniowe, kredytowe i depozytowe. Są też centrami edukacji ekspertyzy finansowej, co można traktować jako swoistą rezerwę polskiego państwa – zaznaczył.

Lokalność ma jeszcze ten atut, że buduje stabilność banków spółdzielczych i systemu finansowego jako takiego. – Wzajemnego zaufania nie można nakazać, ale można zbudować poprzez funkcjonowanie instytucji na zdrowych zasadach, bliskich społeczeństwu. Przykładem odpowiedzialności społecznej są kredyty preferencyjne – aktualnie udzielają ich dwa banki zrzeszające i banki spółdzielcze. Regulacje w tym zakresie nie nadążyły za dokonującymi się zmianami na rynku finansowym i  w obszarze regulacyjnym, a to skutkuje tym, że kredyty te przynoszą bankom straty. Właśnie czynnik lokalności i lojalności względem klientów powoduje, że banki spółdzielcze wciąż ich udzielają, pomagając w ten sposób klientom ze swojego regionu – dodał Zdzisław Kupczyk.

Mówiąc o lokalności, Krystyna Majerczyk-Żabówka zaznaczyła, że siłą napędową każdego banku spółdzielczego powinno być utożsamianie się z nim jego członków, pozyskiwanie nowych oraz budowanie funduszy własnych jako bufora bezpieczeństwa i wyznacznika rozwoju banku. – Dobrze by było, aby środowiska zwracające uwagę na wartości narodowe i lokalne podkreślały, że jest to kapitał w pełni polski, budowany dotąd głównie przez akumulację zysków, a nie przez napływ nowych członków – dodała.

Zwróciła uwagę, że w krajach Europy Zachodniej, w przeciwieństwie do Polski, udział członków w bankach spółdzielczych rośnie o kilka, a nawet dziesiątki tysięcy rocznie. – KZBS przy różnych okazjach podejmuje ten temat. Warto byłoby jednak podjąć dyskusję w tej sprawie. Banki spółdzielcze nadal powinny być lokalnym zapleczem finansowym, członków, rolników, MŚP, samorządów lokalnych i społeczności. Banki spółdzielcze od lat współpracują z samorządami lokalnymi, aktywizują się w obsłudze programów rządowych i są gotowe do obsługi kolejnych. Ważne jednak, aby długoterminowe programy były dostosowane do realiów i zmieniających się warunków gospodarczych i zapewniały rentowność w całym okresie funkcjonowania programu – podkreśliła.

Duża rola we współpracy z samorządami

Krzysztof Pietraszkiewicz zaznaczył, że trzeba też pamiętać o funkcjach specjalnych sektora spółdzielczego, które sam nazywa rezerwą strategiczną. – To właśnie banki spółdzielcze w przypadku klęsk żywiołowych – powodzi, suszy czy wymrożenia – jako pierwszy przychodzą z pomocą i wsparciem – dodaje szef ZBP.

Lokalność i odpowiedzialność banków spółdzielczych przekładają się na współpracę z jednostkami samorządu terytorialnego. – W ich obsłudze mamy bardzo duży udział. Ważną rzeczą jest to, aby utrzymać stosowane obecnie rozwiązanie w zakresie obsługi samorządów polegające na przetargach, a nie stosować rozwiązań administracyjnych. Takie rozwiązania byłyby najgorszą rzeczą, która mogłaby się zdarzyć w Polsce lokalnej. Musimy utrzymać ten element wolnego rynku we współpracy banków spółdzielczych z samorządami – apelował Ryszard Lorek.

Paneliści podkreślali, że w programach rozwojowych polskiej gospodarki i bankowości jest ogromna rola oraz możliwości rozwoju dla banków spółdzielczych, które mają unikalne kompetencje w rolnictwie, ochronie środowiska oraz współpracy z samorządami.

– Bardzo ważna jest współpraca z ministerstwami. Pamiętajmy, że obecnie mamy do czynienia z dwoma istotnymi dokumentami rządowymi. Pierwszy dotyczy strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju w Ministerstwie Rozwoju, drugi to pakt dla wsi w Ministerstwie Rolnictwa. Te dwa dokumenty mogą mieć duży wpływ na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw oraz współpracę z samorządem lokalnym. Rola bankowości spółdzielczej w obu tych obszarach powinna być duża. Jako sektor musimy przedstawić postulaty, które zostaną włączone do realizacji zadań wyznaczonych w tych dokumentach – podkreślał Ryszard Lorek. Także pozostali dyskutanci wskazali, że bankowość lokalna powinna być też włączona do realizacji regionalnych zadań stawianych przed Polskim Funduszem Rozwoju.

Priorytetem nie jest maksymalizacja zysku

Warto jednak pamiętać, że banki spółdzielcze nie kierują się maksymalizacją zysku. – Efektywność banków spółdzielczych z powodu ich specyfiki działania nigdy nie będzie tak wysoka jak banków komercyjnych i nie powinniśmy tego oczekiwać. Działają na mniejszym rynku, lokalnym, przeprowadzają mniejsze transakcje, a ponadto, z racji spółdzielczego charakteru banku, nie kierują się jedynie maksymalizacją zysku. Dbają także o potrzeby lokalnych społeczności, co z kolei generuje wyższe koszty. Trzeba pamiętać, że w lokalnych środowiskach nie powinniśmy zbyt szybko rezygnować z bankowości relacyjnej – tłumaczyła Krystyna Majerczyk-Żabówka.

Ryszard Lorek dodał, że w strategii żadnego banku spółdzielczego, w przeciwieństwie do komercyjnego, nikt nie znajdzie zapisu o maksymalizacji zysku. – Rola społeczna i lokalna banku musi być na tyle odpowiedzialna, aby osiągnąć odpowiednio wysoką rentowność funkcjonowania banku, która pozwoli na odtworzenie kapitałów. Zysk musi mieć także bezpieczny charakter, to znaczy musi być osiągany bez ponoszenia nadmiernego ryzyka – dodał prezes SGB.

Krzysztof Pietraszkiewicz podsumował, że efektywność ekonomiczna instytucji finansowych jest ważna, ale w przypadku tych lokalnych niezmiernie istotna, choć trudna do zmierzenia, jest efektywność społeczna.

– Mówiąc o kosztach sektora, musimy wziąć pod uwagę formę i środowisko funkcjonowania banków spółdzielczych. Nie da się skomercjalizować w sposób absolutny działalności banku spółdzielczego, a więź środowiskowa jest wręcz elementem statutowym, co generuje pewne koszty. Banki spółdzielcze są zobowiązane do partycypowania w rozwój swoich środowisk, chociażby poprzez charytatywne wspieranie lokalnych inicjatyw. To nieodłączna funkcja tego sektora – dodał Zdzisław Kupczyk.

Jest bezpiecznie

Uczestnicy debaty podkreślali, że pozycja kapitałowa banków spółdzielczych jest dobra. Na koniec 2015 r. łączny współczynnik wypłacalności zrzeszonych banków spółdzielczych wyniósł 16,3 proc. w porównaniu z 16,5 proc. w bankach komercyjnych. Paneliści wskazali, że wprowadzone w ubiegłym roku w obu zrzeszeniach instytucjonalne systemy ochrony (z ang. IPS – Institutional Protection Scheme) odgrywają ogromną rolę w zwiększeniu bezpieczeństwa banków spółdzielczych i ich klientów. – IPS są rodzajem swoistego samorządu, mają gwarantować bezpieczeństwo, płynność i adekwatność kapitałową banków, a przede wszystkim zapewnić bieżącą kontrolę ich działania. Mają więc też charakter prewencyjny. Kolejne banki Zrzeszenia BPS aplikują do systemu ochrony. Co istotne, system ochrony buduje też zaufanie wewnątrz zrzeszenia. Ono bowiem stanowi o jednolitości i sile zbiorowości, jaką tworzy zrzeszenie. To jest również warunek wypełnienia określonych wymogów regulacyjnych. Zaufanie pozwala także na wzmocnienie relacji z klientem – podkreślał Zdzisław Kupczyk.

Z kolei Krystyna Majerczyk-Żabówka zaznaczyła, że system IPS jest dla banków spółdzielczych dodatkowym, ale niejedynym zabezpieczeniem. – Jest systemem prewencji i wewnętrznego wsparcia jego uczestników. Oprócz tego banki spółdzielcze są przecież uczestnikami obowiązkowego systemu gwarantowania depozytów w ramach Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Podobnie jak banki komercyjne uczestniczą w jego budowaniu – dodała prezes Krajowego Związku Banków Spółdzielczych.

Ale nie obyło się bez problemów, bo jesienią 2015 r. upadł Spółdzielczy Bank Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie (SK Bank), co było pierwszym przypadkiem bankructwa w polskim sektorze bankowym od kilkunastu lat. – Gdyby wcześniej istniały w bankach spółdzielczych takie instytucje jak IPS, działające na rzecz bieżącego monitorowania i prewencji, prawdopodobnie można by uniknąć, a na pewno ograniczyć skutki upadłości SK Banku – mówił Zdzisław Kupczyk.

Uczestnicy debaty zgodnie wyrazili przekonanie o potrzebie rozwoju sektora bankowości spółdzielczej oraz o tym, że istnieją określone, niszowe obszary, na których sprawdza się on najlepiej. – Dbałość o to, aby banki spółdzielcze realizowały z powodzeniem swoją funkcję, to zagadnienie bardzo istotne. Nie chodzi tu o subwencjonowanie tych podmiotów – one tego nie oczekują. Przydałoby się za to ułatwienie dla banków spółdzielczych w zakresie regulacji – wskazał Zdzisław Kupczyk. Zwrócił przy tym uwagę, że w strukturze finansowania przedsiębiorstw przez banki spółdzielcze aż 98 proc. stanowią te małe i średnie. – Należy pamiętać, że są to podmioty wrażliwe na różnego rodzaju zawirowania ekonomiczne, dlatego ważną kwestią jest zastosowanie określonych gwarancji i poręczeń dla przedsiębiorstw kredytowanych przez banki. Brak takiego wsparcia lub jego ograniczenie pogorszy zdolność banków spółdzielczych do aktywnego działania na rynku usług finansowych. Ograniczy to możliwość budowania funduszy własnych oraz ich konkurencyjności w zakresie wdrożenia nowych technologii i produktów – mówił prezes BPS.

Również Ryszard Lorek przypomniał, że kilka lat temu bardzo dobrze funkcjonowały lokalne fundusze gwarancyjne, które zmniejszały ryzyko lub dawały możliwość zabezpieczenia kredytów dla start-upów, czyli z natury bardziej ryzykownych klientów. – W tym zakresie nie boimy się konkurować z bankami komercyjnymi. Lokalne fundusze gwarancyjne powinny być trwałym elementem wsparcia rozwoju firm – dodał szef SGB.

Długofalowa polityka

Dyskutanci podkreślali, że ważna dla rozwoju sektora jest stabilność i przewidywalność w polityce, na przykład rolnej. – Nie może być tak, aby sektor bankowy z powodu niekonsekwencji lub zaniechań był narażony na straty, bo realizuje długookresową politykę rolną, ale rządzący zapomnieli o dokonaniu odpowiednich zmian w przepisach dostosowujących je do zmieniającej się rzeczywistości – mówił Krzysztof Pietraszkiewicz.

Podkreślał, że bankowość spółdzielcza to bankowość obywatelska. – Mamy 1 mln Polaków będących udziałowcami banków spółdzielczych. To dobro wspólne. Polacy muszą zrozumieć społeczny i ekonomiczny sens członkostwa w lokalnych instytucjach finansowych. Wtedy znajdziemy sposoby i instrumenty, które będą sprzyjały rozwojowi bankowości spółdzielczej i przyciąganiu nowych członków. Kryzys finansowy pokazał, że zróżnicowanie banków od strony organizacyjnej, własnościowej i wielkościowej okazało się skutecznym zabezpieczeniem w razie problemów, także w zakresie cybernetycznym. Kilka tysięcy placówek banków spółdzielczych odgrywa dużą rolę w stabilizowaniu sektora – dodał szef ZBP.

Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku