Reklama

Do widzenia, Panie Prezydencie Obama

Wygląda na to, że Trump uwolnił „wolnego ducha" Amerykanów – wielu ekonomistów i przedstawicieli funduszów hedgingowych zdaje się być przekonanych co do skuteczności zapowiadanych przez niego działań.

Publikacja: 19.01.2017 18:40

• Prezydencja Trumpa może przynieść nasiloną zmienność i różne w skutkach działania gospodarcze.

• Nadchodzący okres będzie naznaczony zawirowaniami geopolitycznymi i słabością banków centralnych.

• Silne wzrosty na rynku akcji, związane z oczekiwaniami skutecznej prezydentury Trumpa, przykrywają fakt, że istnieje realne ryzyko recesji.

Wygląda na to, że Trump uwolnił „wolnego ducha" Amerykanów – wielu ekonomistów i przedstawicieli funduszów hedgingowych zdaje się być przekonanych co do skuteczności zapowiadanych przez niego działań. Jednak być może jest to dobry moment, aby przypomnieć każdemu, że:

• Tak, gospodarka jest ważna.

Reklama
Reklama

• Nie, sama psychologia nie jest wiele warta.

To ekonomia oraz struktura, na której jest ona oparta, kreują przyszłość – tego samego nie można powiedzieć o tweetach (choć jako udziałowiec Twittera, chciałbym, żeby było inaczej).

W krótkim okresie rynek może kontynuować ruch w górę i oddalić się od średniej, ale należy pamiętać, że USA znajdują się w znacznym spowolnieniu w porównaniu do swojego historycznego, długoterminowego wzrostu (wzrost PKB poniżej 2% wobec 3,5% od lat 50-tych).

Większość utworzonych miejsc pracy to tylko tymczasowe pozycje (około połowa), a musimy także pamiętać o kruchej strukturze demograficznej państwa. Starzejące się społeczeństwo oznacza bowiem spowolnienie wzrostu o 0,50-0,75% z powodu pozostającej w miejscu lub obniżającej się wydajności.

Powrót do „długoterminowego" wzrostu gospodarczego na poziomie 3,0-3,5% może zostać osiągnięty tylko dzięki zwiększeniu wydajności – a nie dzięki zmuszeniu, aby etaty pozostały w USA. W krótkim okresie być może takie działania mogą przyspieszyć wzrost, ale zawsze będzie to kosztem przyszłego (finansowanego pożyczkami) wzrostu.

Zapowiadane przez Trumpa działania składają się zarówno z elementów pozytywnych dla wzrostu jak i negatywnych. W dłuższej perspektywie, w ogólnym rozrachunku, są one jednak negatywne: budowanie muru (w rzeczywistości i przenośni) nigdy nie zrobiło wiele dobrego dla wzrostu i dobrobytu.

Reklama
Reklama

Nowa polityka zagraniczna USA będzie niespójna oraz oportunistyczna, czego końcowym efektem będzie utrata przez USA pozycji lidera na międzynarodowej scenie. Grupa G7 jest obecnie de facto kierowana przez Niemcy i Kanclerz Angelę Merkel, a wszystko z powodu zrezygnowania z tej roli przez Trumpa.

Oczywiście dla Merkel jest to trudna sytuacja – zwłaszcza w roku wyborczym.

Biorąc powyższe czynniki pod uwagę, Trump skupi się w 100% na sytuacji wewnętrznej państwa, tak jak to zrobił jego bohater, były prezydent Richard Nixon. Prezydencja Trumpa oznacza także silną presję na Rezerwie Federalnej (Fed), co także przypomina politykę Nixona – wobec ówczesnego prezesa banku Arthura Burnsa.

Patrząc z dalszej perspektywy, Trump reprezentuje ostatni okres w cyklu, który rozpoczął się albo w 1971, gdy Nixon zrezygnował ze standardu złota lub w 1981, gdy Reagan rozpoczął działania prowadzące do wielkiego deficytu fiskalnego i ponownie wdrożył politykę laissez-faire.

(Następnie, oczywiście, mieliśmy do czynienia z trwającym 30 lat koszmarem z coraz silniejszymi interwencjami banków centralnych i coraz mniej wolnymi rynkami...)

Możemy dziś dowiedzieć się więcej o planach Trumpa, jednak wątpię, abyśmy otrzymali wiele szczegółów... W ciągu ostatnich kilku tygodni dosyć intensywnie analizowałem potencjalne skutki prezydencji Trumpa i doszedłem do wniosku, że w najlepszym wypadku, będzie ona naznaczona chaosem i wieloma eksperymentami. W najgorszym scenariuszu, może ona okazać się identyczna do działań Nixona.

Reklama
Reklama

Niestety Trump jako prezydent będzie tym dobrze znanym Trumpem z kampanii, mimo prób ocieplenia jego wizerunku i PR-owych sztuczek jego doradców.

Krytyka wolnej prasy, obrażanie przeciwników oraz wypowiedzi bez pokrycia pozostaną niestety na porządku dziennym. Mam nadzieję, że polityczni aktywiści i prasa staną na wysokości zadania – jak Obama słusznie wczoraj zauważył, demokracja jest zagrożona i kryzys jest bardzo realny.

Chcę być dobrze zrozumiany, zmiana jest dobra i Trump – tak jak twierdziłem w 2016 – jest niezbędnym antidotum na dynastyczne rządy Clinton/Busha oraz wiążącą się z nimi elitarność. Należy pamiętać: Trump nie wygrał wyborów, ale to Clinton je przegrała. To, czego jesteśmy obecnie świadkami, to potrzeba zmiany gospodarczej i społecznej.

Czasami, musimy w pełni doświadczyć tego, czego nie chcemy, aby ponownie wykonać krok naprzód...i moim zdaniem okres 2017-2020 może właśnie się tym charakteryzować.

Moim zdaniem inauguracja Trumpa będzie zapowiedzią nowej rzeczywistości – okresu, w którym nadzieja zostanie zastąpiona zwątpieniem oraz pojawią się obawy przed recesją. Będzie to także czas zmniejszonej płynności w skali globalnej, zbyt mocnego dolara, politycznej niepewności, nasilającego się ryzyka geopolitycznego oraz słabości banków centralnych, które nie będą w stanie zapanować nad sytuacją.

Reklama
Reklama

Pora na pożegnanie się w okresem „udawanych zmian" i powitanie czasów nasilonej zmienności na rynkach.

Steen Jakobsen jest głównym ekonomistą i CIO Saxo Banku

Opinie Ekonomiczne
Jak obejść podatkowe liberum veto Karola Nawrockiego?
Opinie Ekonomiczne
Dr Arak: Polityka monetarna staje się coraz bardziej polityczna
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Osładzanie życia bez opłat
Opinie Ekonomiczne
Cezary Kocik, mBank, o podwyżce CIT dla banków: Szkodliwa, dyskryminująca i krótkowzroczna
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Powrót do szkoły?
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama