Takiego zwrotu akcji w sprawie polskich REIT-ów, jaki zafundowało Ministerstwo Finansów, chyba nikt się nie spodziewał – chociaż „Parkiet" donosił niedawno, że cała idea może trafić do kosza. Powód: walka o wpływy między orędownikiem REIT-ów – wicepremieriem, ministrem finansów i rozwoju Mateuszem Morawieckim – a ich krytykiem, szefem NBP Adamem Glapińskim.
Dziwi mnie, że decyzja o tym, iż REIT-y będą mogły inwestować wyłącznie w mieszkania, została wspomniana przez przedstawicieli resortu na otwarciu jednej z licznych w ostatnim czasie branżowych konferencji. Informację o takiej sile rażenia należało chyba przedstawić w bardziej profesjonalny sposób, wraz z twardymi argumentami. Można odnieść wrażenie, że po reprymendzie od NBP resort finansów wycofał się z pomysłu, ale tylko jedną nogą.
REIT-ów komercyjnych nie będzie, ale będą mieszkaniowe – chociaż i tu znaczną część popytu generują inwestorzy, którzy zaczną znikać wraz ze wzrostem stóp procentowych. Powstaje pytanie, czy REIT-y mieszkaniowe zostają, bo trzeba jakoś sfinansować program Mieszkanie+?