I dlatego na walce o paczki Poczta Polska zamierza się teraz skupić, by przetrwać i się wreszcie rozwijać. To rynek wart 5 mld zł, na którym państwowy operator ma dopiero czwarte miejsce i tylko 15 proc. udziałów. Aby móc w ogóle myśleć o jego podbiciu, najpierw musi zainwestować krocie w sortownie. I wreszcie to robi. Będą to największe inwestycje w przedsiębiorstwie od blisko 15 lat.
W tym czasie Poczta Polska bezustannie wpadała w tarapaty finansowe i próbowała się z nich wydostać. Podgryzana przez konkurentów i nowe technologie, bez skutku szukała pomysłu na przetrwanie i rozwój. Trudno się dziwić. Od czasu wydzielenia z komunistycznego molocha Poczta Polska Telegraf i Telefon (PPTiT) była tylko ubogą i nieco zapomnianą siostrą narodowego telekomu – Telekomunikacji Polskiej (dziś Orange Polska). Zapyziałą i anachroniczną strukturą. Menedżer z krwi i kości rzadko tu zaglądał, choć to pod względem liczby pracowników (ponad 70 tys.) wciąż największe przedsiębiorstwo w Polsce.