George Loomis napisał w „Financial Times ”, że polski artysta, obdarzony mocnym i pełnym ekspresji barytonem, stworzył wyrazisty portret Wozzecka, nie tylko jako nieszczęśliwego biedaka, jest w nim także ponadrealna siła.
Więcej pochwał pod adresem Polaka zawarł Lawrence A. Johnson w „Chicago Classical Review”, który uważa, że Tomasz Konieczny stworzył wyrazisty, a zarazem subtelny portret bohatera opery Albana Berga. Jako Wozzeck jest bardzo naturalny w pierwszych scenach, gdy ze spokojem i wyrozumiałością znosi kpiny ze strony swego kapitana oraz wojskowego medyka. Kiedy zaś Wozzeck przekonuje się o niewierności ukochanej Marie i doświadcza coraz większych upokorzeń, Konieczny w sposób niesłychanie trafny potrafi pokazać ucieczkę w świat iluzji, tworząc z e swego bohatera przypadek wręcz kliniczny. „To był sensacyjny, obezwładniający debiut i można mieć ylko nadzieję, że ten śpiewak wkrótce powróci znów do Chicago” stwierdził Lawrence A. Johnson.
W podobnym tonie pisze również Jacob Davis w „Chicago Critic” czy Barnaby Hughes w „Stage and Cinema” („wspaniały, dotąd nam niezbyt znany, Tomasz Konieczny w tytułowej roli”). Hedy Weiss z „Chicago Sun Times” uważa, że w całej operze Tomasz Konieczny swą postacią roztoczył atmosferę nadciągającej śmierci, kolejny zaś recenzent uznał, że kreacja Polaka miała wymiar wręcz szekspirowski jak z „Otella”.
Wozzeck był pierwszą rolą Tomasza Koniecznego, w jakiej pojawił się na scenie Lyric Opera w Chicago i w ogóle jego debiutem w operze Albana Berga. – Postać Wozzecka uwielbiam, przygotowywałem się do niej od dawna – powiedział „Rzeczpospolitej” – Uważam, że Wozzeck przyszedł teraz do mnie w odpowiednim momencie kariery, a i życia także.
Sukces to tym większy, że Lyric Opera w Chicago zaliczana jest do najważniejszych scen w USA, plasując się tuż za nowojorską Metropolitan. Premiera „Wozzecka” w tym teatrze była zaś szczególnie oczekiwana, gdyż dzieła Albana Berga zaliczanego do największych oper XX wieku, Chicago nie oglądało od 22 lat.
Cały zresztą spektakl zyskał świetne recenzje. Reżyser David McVicar przeniósł w pierwsze dekady XX stulecia akcję opartą na dramacie Georga Büchnera, ale inspirowaną autentycznymi wydarzeniami z 1824 roku, Wzmocniło to mroczną aurę opowieści, a krytycy dostrzegli w inscenizacji klimat teatru Bertolda Brechta czy filmów Ingmara Bergmana i Davida Lyncha. Świetną partnerką Tomasza Koniecznego była wybitna niemiecka śpiewaczka Angela Denoke jako Marie.
Po serii przedstawień „Wozzecka” Tomasz Konieczny wraca do Europy i przez najbliższe miesiące będzie można go oglądać na scenie Staatsoper w Wiedniu w „Salome” Richarda Straussa, następnie w „Walkirii” Wagnera oraz w „Arabelli” także Straussa. Artysta znajdzie jednak czas na krótkie wizyty w Polsce. Pod koniec listopada zaśpiewa w „Requiem” Verdiego w Krakowie i Wrocławiu, a w grudniu wystąpi z recitalem pieśni w Katowicach.