[b]Czy w Polsce fałszuje się leki częściej niż w innych krajach Europy?[/b]
[b]Prof. Zbigniew Fijałek:[/b] We wszystkich raportach europejskich jesteśmy wymieniani jako kraj szczególnie zagrożony obecnością sfałszowanych i nielegalnych leków. Eksperci oceniają, że za naszą wschodnią granicą nawet 20 procent legalnie sprzedawanych leków może być sfałszowanych. Natomiast szacuje się, że w legalnym obrocie w Polsce sfałszowany może być co setny preparat – tyle samo, a nawet trochę mniej, niż na Zachodzie. Do tych danych można podchodzić jednak bez optymizmu: w krajach Unii najwięcej doniesień o fałszerstwach jest w Wielkiej Brytanii, która ma najlepszy system monitorowania na świecie. Tylko w zeszłym roku wykryto tam kilkanaście sfałszowanych leków w legalnej sieci dystrybucji i w aptekach.
[b]Naszym problemem jest raczej handel lekami na bazarach.[/b]
W tej chwili prowadzą go przede wszystkim sklepy internetowe. Sytuacja jest naprawdę niebezpieczna. Nawet 80 procent leków i suplementów diety sprzedawanych nielegalnie w Internecie może być sfałszowanych.
[b]Sądziłam, że są to leki ukradzione. W Wielkiej Brytanii media donoszą o wyłudzaniu recept na lek przeciwwirusowy, który jest odsprzedawany z zyskiem tym, którzy się boją świńskiej grypy.[/b]