80 tysięcy ludzi bez opieki?

Podopieczni domów pomocy społecznej mogą stracić pielęgniarki. Bo urzędy się kłócą, kto powinien im płacić

Publikacja: 27.10.2009 01:08

W DPS ojców bonifratrów w Iwoniczu na Podkarpaciu wszystkie pielęgniarki przeszły na kontrakty z NFZ

W DPS ojców bonifratrów w Iwoniczu na Podkarpaciu wszystkie pielęgniarki przeszły na kontrakty z NFZ. Teraz fundusz nie zamierza ich z nimi podpisywać. Na zdjęciu pielęgniarka Barbara Kuliga

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Łokaj Krzysztof Łokaj

Starsi ludzie, ale też niepełnosprawni ruchowo i umysłowo dorośli i dzieci od nowego roku mogą zostać pozbawieni dotychczasowej opieki pielęgniarskiej.

Resorty pracy i zdrowia nie mogą się porozumieć, kto właściwie powinien płacić zajmującym się nimi pielęgniarkom.

Do tej pory pracowały na etatach. Zatrudniały je powiaty, a wypłaty pochodziły ze środków pomocy społecznej z resortu pracy.

W zeszłym roku Ministerstwo Pracy namawiało starostów, by opieki pielęgniarskiej nie finansowali. „To zadanie NFZ” – pisała w lipcu ubiegłego roku minister Jolanta Fedak.

Pielęgniarki zaczęły więc rezygnować z etatów w DPS i przechodzić na kontrakty z NFZ. – To było bardzo dobre rozwiązanie. Dzięki przejściu pielęgniarek na kontrakty można było zaoszczędzić pieniądze i podnieść bardzo niskie pensje pracowników domów – przyznaje Marek Wójcik, dyrektor Związku Powiatów Polskich.

Zadowolone były też pielęgniarki, które na kontraktach zarabiały nawet trzy razy więcej niż na dotychczasowych etatach. Ale teraz NFZ chce się wycofać.

– W przyszłym roku chce zrezygnować z podpisywania kontraktów z tzw. pielęgniarkami zadaniowymi, które zajmowały się starszymi i niepełnosprawnymi ludźmi – alarmuje Elżbieta Buczkowska, szefowa pielęgniarskigo samorządu. – Po roku funkcjonowania tego rozwiązania NFZ je zlikwidował. I one, i ich pacjenci zostali na lodzie.

Nieoficjalnie mówi się, że fundusz nie spodziewał się tak dużego zainteresowania pielęgniarek kontraktami. Tylko w Podkarpackiem takie kontrakty zawarło 600 sióstr.

– Finansowanie pielęgniarek w DPS od zawsze należało do samorządów. Nic się w tej kwestii nie zmienia. Nie możemy brać na siebie nowego zadania, bo w obecnej sytuacji finansowej nie mamy na to pieniędzy – mówi „Rz” Edyta Grabowska, rzecznik NFZ.

Samorządowcy mówią, że pieniądze, które kiedyś wydawali na etaty sióstr dziś idą na inne cele.

Urzędnicy resortów przyznają nieoficjalnie: – Szukamy rozwiązań, ale nie oszukujmy się. Mamy pat. Nie wiemy, co robić.

Przerażeni są bliscy ludzi, którzy opieki pielęgniarskiej wymagają. – Ojciec ma 87 lat i od pięciu lat nie wstaje z łóżka – opowiada Maria Piątek spod Rzeszowa. – Jeśli nie otrzymamy pomocy pielęgniarki, mąż lub ja będziemy musieli zwolnić się z pracy.

Siostry felicjanki z Iwonicza w Podkarpackiem nie dopuszczają nawet myśli, że w prowadzonym przez nich domu zabraknie pielęgniarek.

– Bez nich nie można prowadzić ośrodka – martwi się siostra Halina Kucia, dyrektorka DPS w Iwoniczu.

Felicjanki prowadzą ten dom od 1951 roku. Opiekują się 80 dzieci z głębokim upośledzeniem, które nie mówią i nie słyszą. Wielu z ich podopiecznych od lat nie wstaje z łóżka. – Wymagają stalej opieki pielęgniarskiej, a opiekunki nie są w stanie zastąpić pielęgniarki – mówi siostra dyrektor.

Zakonnice komentują, że pomysł pozbawienia dzieci opieki pielęgniarskiej żadnej jeszcze władzy nie przyszedł do głowy.

Z domem prowadzonym przez siostry felicjanki sąsiaduje Dom Pomocy Społecznej prowadzony przez ojców bonifratrów. Opiekują się 108 dorosłymi niepełnosprawnymi umysłowo i ruchowo.

Opiekę nad blisko 200 pacjentami w obu domach sprawuje 20 pielęgniarek.

W obu domach pielęgniarki zrezygnowały z etatów i przeszły na kontrakty z NFZ.– Przełożeni zakonu ojców bonifratrów uznali, że to dobre, przyszłościowe rozwiązanie i zaproponowali nam, byśmy założyli niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej, który będzie świadczył usługi dla obu domów – opowiada Bożena Słowik, szefowa NZOZ Konwentu Bonifratrów w Iwoniczu.

Powstał w czerwcu tego roku, podpisano kontrakt, a dwa miesiące później pielęgniarki tzw. zadaniowe dowiedziały się, że NFZ od przyszłego roku nie podpisze z nimi kontraktów.

– Jak mamy wytłumaczyć niepełnosprawnym, upośledzonym ludziom, że nie będziemy już się nimi opiekować, bo fundusz nie przewiduje takiego produktu? – pyta Bożena Słowik.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorów: [mail=s.szparkowska@rp.pl]s.szparkowska@rp.pl[/mail], [mail=j.matusz@rp.pl]j.matusz@rp.pl[/mail][/i]

Starsi ludzie, ale też niepełnosprawni ruchowo i umysłowo dorośli i dzieci od nowego roku mogą zostać pozbawieni dotychczasowej opieki pielęgniarskiej.

Resorty pracy i zdrowia nie mogą się porozumieć, kto właściwie powinien płacić zajmującym się nimi pielęgniarkom.

Pozostało 94% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"