Reklama

Pacjenci traktują karetkę jak taksówkę

Ratownicy wzywani są po to, by przewieźć do szpitala na zaplanowany zabieg lub na badania. Prawie 40 proc. wezwań stanowią te niezasadne.

Publikacja: 27.02.2023 02:00

Pacjenci traktują karetkę jak taksówkę

Foto: Adobe Stock

W 2022 r. zanotowano 2,1 mln niezasadnych wezwań karetek – poinformowało Ministerstwo Zdrowia. To prawie 40 proc. wszystkich zgłoszeń.

– Niezasadne wezwanie karetki to zgłoszenie odrzucone przez dyspozytora medycznego, gdy stwierdza brak stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego – wyjaśnia Jarosław Rybarczyk z biura komunikacji Ministerstwa Zdrowia. Niezasadnych zgłoszeń jest więcej, bo dzwoniący potrafią wprowadzić w błąd dyspozytora medycznego. Pomimo stosowanych procedur i algorytmów zbierania wywiadu medycznego dopiero po dotarciu na miejsce zdarzenia zespół ratownictwa medycznego stwierdza, że zgłoszenie nie było zasadne.

Czytaj więcej

Karetka w każdej gminie? Ratowicy medyczni krytykują projekt MSWiA

Ból pleców i otarta pięta

Czasem także sito dyspozytora nie zdziała tak, jak należy.

– Wzrasta liczba tzw. pustych wyjazdów, czyli takich, gdzie na miejscu nie ma pacjenta, do którego zadysponowano zespół ratownictwa medycznego. Rok do roku wzrasta też liczba wyjazdów odwołanych przez centrum dyspozytorskie w trakcie dojazdu karetki do pacjenta – mówi Marta Milewska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.

Reklama
Reklama

Także Robert Judek, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu, przyznaje, że wyjazdy nieuzasadnione stanowią znaczną część wyjazdów zespołów ratownictwa medycznego.

– Najbardziej rażące zdarzenia to te, w których pacjenci posiadają skierowanie na planowe przyjęcie do szpitala i wzywają karetkę celem przewiezienia ich do szpitala. Tłumaczą, że nie posiadają samochodu – mówi rzecznik.

Zdarzają się też wezwania do otartej pięty, bólu pleców czy zmiany pampersa u wypisanego dopiero co ze szpitala pacjenta.

– Pacjenci coraz częściej wzywają też pogotowie celem przewozu do szpitala, gdzie zostaną im wykonane badania oraz odbędą się konsultacje specjalistyczne – przyznaje Marta Milewska. I dodaje, że medycy słyszą wówczas, że pacjentom się to po prostu należy, bo płacą składki, albo że nie ma lekarza POZ w przychodni.

Ale pogotowie to nie taksówka.

– Zespoły ratownictwa działają jedynie w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego. Wszystkie inne urazy i zachorowania należy załatwiać u lekarza POZ lub ambulatoryjnie – mówi Jakub Horbacz, rzecznik prasowy wojewody dolnośląskiego.

Reklama
Reklama

I podkreśla, że zaledwie co trzeci telefon na pogotowie skutkuje przewiezieniem pacjenta na SOR.

– Brakuje powszechnie stosowanych kar finansowych za bezpodstawne wezwanie zespołu – uważa Horbacz.

Czytaj więcej

Karetka często zastępuje lekarza rodzinnego

Nie każdy jest lekarzem

Jak jednak podkreślają ratownicy medyczni, pacjent nie jest lekarzem. Zestresowany często nie jest też w stanie racjonalnie ocenić swojego stanu. Dlatego tylko w skrajnych przypadkach informowana jest policja, która podejmuje działania mające na celu ukaranie osoby, która wykonała wezwanie.

Takich spraw jest niewiele. Np. w zeszłym roku na obszarze działania Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Płocku skierowano tylko cztery sprawy do sądu o nieuzasadnione wezwanie ZRM do zdarzenia. Wezwania karetki dokonywały osoby pijane. Sprawy te zakończyły się nałożeniem grzywny na wzywającego.

Nieuzasadnione wezwanie stanowi wykroczenie z art. 66 kodeksu wykroczeń. Na jego podstawie osoba, która chcąc wywołać niepotrzebną czynność, wprowadza w błąd organ ochrony zdrowia, lub umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.

Reklama
Reklama

Tylko w nagłych przypadkach

Zanim wykręcimy 999, zastanówmy się, czy rzeczywiście potrzebujemy pilnej pomocy.

– Kiedy jedna osoba wzywa pogotowie, nie wymagając pilnej interwencji – drugi człowiek może w tym czasie potrzebować natychmiastowej pomocy, ponieważ zagrożone jest jego życie. Podstawowym zadaniem ratownictwa medycznego jest interwencyjne udzielanie w miejscu zdarzenia pomocy medycznej w razie wypadku, urazu, porodu, nagłego zachorowania lub nagłego pogorszenia stanu zdrowia powodującego zagrożenie życia – przypomina Michał Nowakowski, rzecznik prasowy marszałka województwa dolnośląskiego.

W innych przypadkach można skorzystać z Teleplatformy Pierwszego Kontaktu. Wystarczy zadzwonić pod bezpłatny numer – 800 137 200 – i skorzystać z teleporady. Infolinia działa w tych samych godzinach, co nocna i świąteczna pomoc lekarska. Lekarze tam pracujący mogą wystawić receptę, zwolnienie lekarskie lub – jeśli będzie taka konieczność – mogą zdecydować o wysłaniu karetki pogotowia.

Czytaj więcej

Zmarnowane wizyty u lekarzy. Nawet 17 mln "pustych" terminów rocznie
Ochrona zdrowia
Lewica chce likwidacji składki zdrowotnej. Proponuje nowy podatek
Ochrona zdrowia
Zespół Trójstronny. Do końca roku zmian ws. podwyżek nie będzie
Ochrona zdrowia
Rośnie sprzeciw wobec nowelizacji ustawy antynikotynowej
Ochrona zdrowia
Prof. Piotr Czauderna, doradca prezydenta: Potrzebujemy sieci bezpieczeństwa medycznego
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Ochrona zdrowia
Awantura o zdrowie. Sojusz taktyczny lekarzy z PiS?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama