Według nieoficjalnych doniesień części mediów, w związku z koronawirusem rząd Mateusza Morawieckiego może wprowadzić kolejne tzw. obostrzenia, czyli ograniczenia praw obywatelskich i swobody prowadzenia działalności gospodarczej. Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w środę rano, że na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego zostaną omówione bieżące dane epidemiczne i na tej podstawie będą podjęte decyzje. Według Interii, nowych restrykcji nie będzie.
- Myślę, że rząd dysponuje danymi, które pozwalają podjąć odpowiedzialną decyzję, że niezaostrzanie w tej chwili (...) nie spowoduje przeciążenia szpitali, nie spowoduje kolejnego zwiększenia liczby zgonów, bo przecież to jest tak naprawdę najgorszy parametr. Jeśli chodzi o liczbę zgonów i proporcję liczby zgonów do nowych przypadków, jesteśmy na niechlubnym najgorszym miejscu w Europie i myślę, że dla nas wszystkich powinno to być najważniejsze, by po prostu ludzie nie umierali - powiedział pytany o te doniesienia w Polsat News dr Konstanty Szułdrzyński.
Czytaj więcej
W Polsce stwierdzono 17 196 nowych przypadków koronawirusa SARS-CoV-2 - przekazało Ministerstwo Zdrowia informując, że z powodu COVID-19 zmarły 183 osoby, a z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami - 449. Liczba zgonów covidowych jest mniejsza niż przed tygodniem, liczba nowych zakażeń - wyższa.
Na pytanie o sugestie Rady Medycznej odpowiedział, ze są one "takie same od samego początku, od momentu, kiedy pojawiły się szczepienia". - Tzn. żeby wykorzystać rozwiązania, które obowiązują w całej Europie w postaci paszportów covidowych, czyli dowodu, że ktoś jest zaszczepiony, przebył w niedawnym czasie zakażenie albo ma aktualny wynik testu, ponieważ to doprowadziło do znakomitego zwiększenia liczby zaszczepionych osób w innych krajach, a to z kolei przełożyło się na mniejszą śmiertelność - dodał.
"Jeśli nie będą mieli regularnie sprawdzanego certyfikatu, to się nie zaszczepią"
Na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia odbędzie się wysłuchanie publiczne w związku ze zgłoszonym przez grupę posłów PiS projektem ustawy dotyczącej paszportów covidowych. Według projektu, pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu na COVID-19 lub wyniku testu na SARS-CoV-2. Zgodnie z projektem, pracownikom, którzy nie zgodzą się na podawanie tego typu informacji pracodawca będzie mógł zmienić sposób wykonywania pracy, dokonywać zmian w rozkładach czasu pracy czy polecić pracownikowi wykonywanie pracy poza miejscem jej wykonywania określonym w umowie.
Czytaj więcej
Czy rząd wprowadzi kolejne restrykcje związane z koronawirusem? - Spodziewam się, że będziemy szli w kierunku utrzymania aktualnych obostrzeń - oświadczył rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie z Polskim Radiem.
- Wysłuchania są potrzebne, potrzebna jest pewna transparentność przy podejmowaniu tego rodzaju decyzji i myślę, że to jest akurat projekt legislacyjny, któremu będę bardzo gorąco kibicował, bo lepiej nawet późno niż wcale, ale wreszcie wprowadzić to, bo przykład innych państw pokazał, że tego rodzaju rozwiązania znakomicie poprawiają naszą chęć do szczepień - skomentował dr Szułdrzyński.
- Ludzie się nie szczepią, ponieważ nie mają dobrego powodu, a dobry powód to jest albo lęk - a ludzie się nie boją, bo uważają, że są zdrowi i nic im nie grozi, to jest ogromny błąd, ale to jest im trudno wytłumaczyć - albo dlatego, że mają regularnie sprawdzany certyfikat. Jeśli nie będą mieli regularnie sprawdzanego certyfikatu, no to się nie zaszczepią - ocenił członek Rady Medycznej.
- Proszę zwrócić uwagę, że ci Polacy, którzy wyjeżdżają za granicę w ogromnym procencie nie wykonują testów, tylko się po prostu zaszczepili, nie ma z tym żadnych problemów. Ktoś chce jeździć, szczepi się i jeździ. I nagle się okazuje, że jak ktoś chce mieć wakacje zagraniczne, to szczepionka nie stanowi żadnego problemu, natomiast w Polsce stanowi. Dlaczego? - mówił.