Reklama

Apartamenty na pełnym morzu

ONZ popiera pomysł zbudowania pływającego miasta.

Publikacja: 10.04.2019 18:20

Apartamenty na pełnym morzu

Foto: materiały promocyjne

Cała ziemska populacja liczy aktualnie około 7 mld ludzi, z czego 2,4 mld mieszka na wybrzeżach. Są oni bezpośrednio narażeni na skutki wzrostu poziomu oceanów i mórz spowodowanego globalnym ociepleniem (huragany, powodzie, osuwanie się ziemi itp.).

Mając to na uwadze, eksperci pracujący na zlecenie ONZ wyrazili przekonanie, że bardzo dobrym wyjściem z tej sytuacji byłoby skonstruowanie modułowego autonomicznego i ekologicznego miasta, a raczej wielu miast unoszących się na wodzie. Pomysł konstruowania pływających miast nie jest nowy. W dobiegającej końca drugiej dekadzie XXI wieku architekci wizjonerzy zdążyli już przedstawić kilka takich projektów – od pływających piramid włoskiego architekta Lazzariniego poprzez LilyPad, czyli gigantyczną konstrukcję w kształcie liścia nenufara zakotwiczoną w sztucznej lagunie (Vincent Callebaut), aż po „prawdziwe państwo-miasto" pomysłu Seasteading Institute w Polinezji Francuskiej.

Należy uczciwie przyznać, że wszystkie te projekty, przynajmniej do tej pory, z technologicznego i prawnego punktu widzenia są utopią. Ale nie zawsze tak musi być.

Z Warszawy...

Jednak najnowszy projekt z „tej bajki" przyciągnął uwagę naukowców współpracujących z Organizacją Narodów Zjednoczonych – omawiano go podczas kolokwium zorganizowanego w Nowym Jorku. Projekt narodził się w pracowni światowej sławy duńskiego biura architektonicznego Bjarke Ingels Group.

Jego projekty zrealizowano już miedzy innymi w Kopenhadze, Nowym Jorku, Paryżu, Toronto, Waszyngtonie, wkrótce dołączy do nich Warszawa z miejskim projektem Towarowa 22 z 230 tysiącami metrów kwadratowych powierzchni użytkowej, który został zaprezentowany po raz pierwszy na międzynarodowych targach nieruchomości 2019 w Cannes.

Reklama
Reklama

...do Oceanix City

W Bjarke Ingels Group powstał projekt (oraz startup) Oceanix City we współpracy z inżynierami z Center for Ocean Engineering z Massachusetts Institute of Technology (MIT), czyli najbardziej prestiżowej uczelni technicznej świata, która współpracuje między innymi z NASA czy SpaceX. Koncepcję wspiera także grupa naukowców zrzeszonych w The Explorers Club – stowarzyszeniu założonym w USA w 1905 roku, nastawionym na promocję i postęp w badaniach terenowych, eksploracji naukowej globu ziemskiego i przestrzeni kosmicznej.

Bjarke Ingels Group ma już na swoim koncie pływające domy dla mieszkańców Kopenhagi. Tym razem przedstawia wizję „pływania" na większą skalę. Miasto ulokowane na wodzie byłoby odporne na katastrofy naturalne, łącznie z tsunami, samowystarczalne pod względem zaopatrzenia w wodę, energię, żywność.

Jego elementami składowymi byłyby sześciokątne moduły przystosowane do łączenia między sobą bez limitu, w zasadzie w nieograniczony sposób. Każdy moduł miałby powierzchnię 20 000 metrów kwadratowych, czyli dwóch hektarów. Jeden taki fragment byłby przeznaczony dla 300 mieszkańców. Moduły, połączone, utworzyłyby miasto wokół centralnie ulokowanej przestrzeni wypełnionej szklarniami do uprawy warzyw i owoców.

Specjaliści z Bjarke Ingels Group uważają, że optymalna liczba mieszkańców takiego miasta to 10 000, ponieważ takiej liczbie osób można zapewnić w tych warunkach całkowitą autonomię ekologiczną (woda, energia, odpady). Miasto powinno zostać zbudowane z odpowiednio spreparowanego drewna, między innymi bambusowego.

Samowystarczalni

Pływająca struktura urbanistyczna powinna być zakotwiczona w odległości co najmniej 1600 metrów od brzegu, najlepiej w sztucznej rafie z materiału powstającego z podwodnych minerałów poddawanych działaniu prądu elektrycznego, materiał taki utwardzałby się z upływem czasu (nazwano go „biorock").

W razie potrzeby budynki i moduły można by z łatwością demontować, wysokość gmachów nie powinna przekraczać siedmiu kondygnacji, aby środek ciężkości całego modułu znajdował się możliwie nisko.

Reklama
Reklama

Słodkiej wody dostarczą opady i odsalarnie wody morskiej oraz kondensatory pary wodnej z atmosfery. Miasto będzie pozbawione samochodów, komunikację zapewnią rowery, drony i elektryczne łodzie. Śmieci i odpady będą transportowane pneumatycznymi rurami do centrum oczyszczania, gdzie zostaną poddane recyklingowi. Algi i owoce morza będą hodowane w akwatycznych fermach. To „rolnictwo morskie" dostarczy muli, ostryg, przegrzebków, ale także łososi, pstrągów itp.

Na niezamieszkanych sztucznych wyspach zakotwiczonych w pobliżu tej pływającej miejskiej struktury, oprócz produkcji żywności, ulokowane zostaną urządzenia oraz instalacje wytwarzające energię elektryczną, między innymi turbiny poruszane falami, panele słoneczne i wiatraki prądotwórcze.

W razie nagłego, niekorzystnego, trudnego do przewidzenia obrotu spraw całą strukturę lub jej część będzie można łatwo przeholować w inne miejsce.

W przeciwieństwie do sztucznych wysp, projektowanych i konstruowanych z myślą o miliarderach, Oceanix City zaprojektowano z myślą o populacji niewyróżniającej się zamożnością, o ludziach niemających środków na zakup superdrogich apartamentów na superluksusowych sztucznych wyspach.

Struktury Oceanix City pojawią się (tak przewidują projektanci) najpierw w strefach tropikalnych, najbardziej narażonych na kataklizmy i katastrofy naturalne, tam, gdzie rolnictwo jest najbardziej zagrożone tymi ekstremalnymi zjawiskami.

Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Reklama
Reklama