Rozrywka, nawigacja i usługi bazujące na określaniu pozycji użytkownika – to najnowsze trendy w świecie przenośnej telekomunikacji prezentowane na zakończonym właśnie Mobile World Congress w Barcelonie. Jeżeli choć część przedstawionych tam rozwiązań wejdzie do użytku, telefonię komórkową czeka rewolucja.
Komórki mają być małe i bez problemu mieścić się w kieszeni. Ale muszą też mieć duży ekran, aby łatwo było na nim oglądać filmy i strony internetowe. Jak to pogodzić? Za pomocą okularów z wyświetlaczami, które prezentowała duńska firma Mobitech. – Każdy chce oglądać telewizję w komórce, ale są z tym pewne problemy. Pierwszym jest rozmiar ekranu – mówi Soren Peterson z Mobitech. – Można oglądać mecz piłkarski i nie widzieć piłki. Albo walkę bokserską, nie wiedząc, kto kogo bije.
Proponowane przez tę firmę okulary dają złudzenie oglądania 30-calowego ekranu z odległości ok. dwóch metrów. Wcześniej podobne urządzenia przeznaczone dla przenośnych odtwarzaczy multimedialnych zademonstrował Vuzix, ale nie zdobyły wielkiej popularności. – Im bardziej będą przypominać zwykłe okulary przeciwsłoneczne, tym będą popularniejsze – wyjaśnił agencji AFP Grant Russell, szef tej firmy.
– Barierą dla rozwoju mobilnej telewizji nie jest wcale wielkość ekranu – przekonuje Stephanie Pittet, analityk Gartnera. – To raczej kłopoty z dostawcami usług i infrastrukturą sieciową. – Jest pewna granica wielkości ekranu, mówimy w końcu o urządzeniach przenośnych – uważa Dominique Oh z koreańskiego LG.
Po co w takim razie powiększać ekrany, skoro i tak nie da się na nich nic oglądać? Odpowiedź jest zaskakująca – żeby je dotykać. Od wprowadzenia przez Apple telefonów iPhone z nowym systemem obsługi opartym wyłącznie na ekranie dotykowym wszyscy producenci chcą mieć podobny w swojej ofercie. – iPhone wysoko ustawił poprzeczkę – tłumaczy Caroline Milanesi z Gartnera.