Zasada jest prosta - 140 znaków i odpowiedź na podstawowe pytanie: "Co porabiasz?". Inni mogą czytać Twoje posty, a jeśli im się spodobasz, dodają Cię do listy śledzonych użytkowników. To zasada działania [link=http://twitter.com]Twittera [/link]- serwisu, który według niektórych szacunków może mieć już ponad 20 milionów użytkowników.
Nic dziwnego, że "twittować" zaczyna coraz więcej gwiazd. Konto na Twitterze i setki tysięcy fanów śledzących każdy wpis to świetna reklama i dobry sposób na podtrzymanie popularności. A dla internauty to niepowtarzalne wrażenie bliskości z ukochaną - bądź znienawidzoną - osobistością.
Co się jednak dzieje, kiedy sytuacja się odwraca i to gwiazda zwraca uwagę na szarego człowieka? Postanowił to sprawdzić znany amerykański komik Conan O'Brien, gospodarz programu [i]Late Night with Conan O'Brien[/i]. Założył konto na Twitterze w lutym. Kiedy piszę ten tekst, Conan ma już ponad 500 tys. czytelników. W piątek postanowił, że pierwszą osobą, której aktywność on będzie śledził, będzie losowo wybrany użytkownik Twittera. "Postanowiłem śledzić kogoś przypadkowego" - napisał O'Brien na twitterze. "Lubi masło orzechowe i żelki w kształcie dinozaurów. Saro Killen, od dziś twoje życie się zmieni".
Jego przewidywania były trafne. Każdy fan O'Briena chciał wiedzieć kim jest i co porabia osoba, której swoisty hołd złożył jego idol. Od piątku do dzisiaj, liczba użytkowników śledzących poczynania Sary wzrosła z trzech osób do 17 tysięcy. - To najwspanialszy dzień w moim życiu - mówiła Killen w wywiadzie dla MTV News (wideo poniżej).