Myszka trąci myszką

Komputerowy gryzoń zastąpił klawiaturę. Dotykowy ekran wypiera myszki. Co teraz? Gesty, mowa, myśl?

Publikacja: 08.07.2012 09:00

Towarzyszy nam od ponad 30 lat. Stała się symbolem komputeryzacji – podobnie jak kursor najeżdżający na ikonę na ekranie i charakterystyczne „kliknięcie". Ale komputerowa mysz, której pierwsza wersja powstała pół wieku temu, odchodzi do historii. Wypierają ją bardziej naturalne, niewymagające nauki, sposoby komunikowania się z maszyną.

Pierwszym krokiem w tej rewolucji są dotykowe ekrany, znane ze smartfonów i tabletów. Dzięki dotykowi palca (lub palców) możemy szybciej i łatwiej zrobić to, co wymagało kilku kliknięć myszą. Ale to nie koniec – zanim dotykowe ekrany na dobre się przyjęły, zyskały konkurencję w postaci urządzeń odczytujących przestrzenne gesty rąk i całego ciała i rozumiejące mowę.

Pomazany ekran

Sygnałem do „antymyszowej rewolucji" było pojawienie się smartfonów z dotykowymi ekranami. Początek ery post-PC oznaczał również zmianę w sposobie komunikacji – na bardziej naturalny.

Ale szybko okazało się, że gesty palcami są tak wygodne, że można je również zastosować w komputerach. Firma Apple, która wraz z iPhone'em wprowadziła nową jakość do obsługi telefonów komórkowych, szybko skorzystała z okazji. Dziś gesty i wielodotykowe (umożliwiające obsługę kilkoma palcami) touchpady są standardem w komputerach tej firmy. Są nawet myszy, które mają wrażliwe „grzbiety" pozwalające wykonać te same czynności, co palcami na ekranie czy touchpadzie.

Sterowanie dotykiem umożliwiło też stworzenie nowej kategorii urządzeń osobistych – tabletów. Trudno też sobie wyobrazić nowoczesne urządzenia bez możliwości wybierania funkcji przez dotknięcie palcem ekranu. Gesty (np. „szczypanie" czy rozciąganie palców do powiększania i zmniejszania obrazu) stały się standardem – w takim samym stopniu jak niegdyś kliknięcie prawym lub lewym przyciskiem myszy.

Sterowanie palcami ma jednak swoje wady. Po pierwsze – wszystko odbywa się tylko w dwóch wymiarach. Po drugie – po kilku chwilach używania ekran jest pokryty smugami od palców. Nic na to nie poradzimy – biologia. Na pewno nic się da zrobić?

Kółka w powietrzu

Otóż da się. Jest to możliwe dzięki kamerze wideo, w którą wyposażone są laptopy, a także niemal wszystkie tablety i smartfony. Zamiast mazać palcem po ekranie, może to samo narysować w powietrzu.

Tu pierwszy był Microsoft, wprowadzając przełomowe akcesoria do konsoli gier. Kinect (zestaw składający się z kamer, czujników podczerwieni i mikrofonów) odczytuje ruch ciała. Nie trzeba przesuwać palcem po ekranie, wystarczy machnąć ręką. Takie urządzenie jeszcze dziesięć lat temu wydawało się należeć do kategorii science fiction (interfejs bazujący na gestach wykorzystano m. in. w futurystycznym „Raporcie mniejszości"). Dziś miliony ludzi na całym świecie steruje w ten sposób grami wideo i funkcjami odtwarzaczy multimedialnych.

Na gesty reagują najnowsze telewizory (można tak zmieniać kanały lub robić głośniej). Najnowsza generacja komputerów przenośnych Sony Vaio również potrafi odczytać gesty użytkownika – nie trzeba dotykać klawiatury.

– Gesty to najbogatszy sposób przekazania tego, co chcemy, jaki my, ludzie posiedliśmy – mówi sieci CNN John Uderkoffler, który zaprojektował filmowy interfejs dla „Raportu mniejszości". Tom Cruise przerzuca w nim kolejne strony machnięciem ręki. Dziś firma Underkofflera – Oblong Industries – dostarcza firmom dokładnie takie rozwiązania. Skorzystał z tego m. in. Boeing. „Konsolowego" Kinecta używają zaś do prezentacji Toyota, Nissan, Coca-Cola czy Siemens.

Najnowszym rozwiązaniem z tej dziedziny jest Leap – niewielkie pudełko podłączane do komputera przez złącze USB. Dzięki niemu można sterować gestami dłoni praktycznie każdym programem i kilkoma grami. Jest 200 razy dokładniejsze niż Kinect i kosztuje zaledwie 70 dolarów.

– Leap można używać nie tylko z komputerami. Nasze oprogramowanie można zainstalować w smartfonach, tabletach, samochodach, a nawet lodówkach – mówi Michael Buckwald, szef Leap Motion. – Pewnego dnia technologia rozpoznawania gestów będzie obecna we wszystkich urządzeniach, z których codziennie korzystamy.

Wystarczy pomyśleć

To nie tylko kwestia wygody, ale też konieczność związana z miniaturyzacją urządzeń elektronicznych. Zaprezentowany niedawno prototyp Google Glass (okulary wyświetlające informacje przed oczami użytkownika) jest tego najlepszym dowodem. Tu nie ma miejsca na myszy, klawiatury czy dotykowe ekrany. Za całe sterowanie muszą wystarczyć gesty dłonią oraz głos.

To zaskakujące, ale mowa – ta najbardziej naturalna metoda komunikacji między ludźmi – sprawia inżynierom najwięcej kłopotów. Problemem było kiedyś rozpoznawanie pojedynczych słów (ze względu na indywidualne różnice w wymowie), a gdy z tym udało się uporać – rozszyfrowanie kontekstu. Na razie najlepiej sprawdza się w tym Siri – „głosowy asystent" dla iPhone'a. Niestety posługuje się tylko kilkoma językami (Polacy z Siri nie skorzystają).

Co pozostaje? Czekać na technikę wykorzystującą rozpoznawanie myśli. Prototypowe urządzenia pozwalające sterować kursorem na ekranie już istnieją. Testują je osoby sparaliżowane, dla których problemem jest korzystanie z klawiatur, myszy, gestów czy dotykowych ekranów. Są nawet zabawki mierzące poziom koncentracji umysłu i odpowiednio do tego sterujące przedmiotami. Firma IBM przewiduje zaś, że w ciągu pięciu lat elektroniczne gadżety sterowane myślą staną się rzeczywistością. Nie trzeba będzie klikać, dotykać, stukać czy machać dłonią. Wystarczy pomyśleć.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, p.koscielniak@rp.pl

Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska