Z hiszpańskiego, śródziemnomorskiego portu Villajoyosa w prowincji Alicante wypływają co rano kutry na połów ryb, ośmiornic, krewetek oraz plastikowych butelek. Tamtejsi rybacy od kilku miesięcy systematycznie zbierają te odpady. Dostarczają je madryckiej firmie Ecoalf, która wytwarza z nich turystyczne śpiwory i plecaki sprzedawane w markowych sklepach, na przykład oferuje je londyński Harrods czy nowojorski Bloomingdale. Ale na tym się nie skończy:
– W czerwcu we Florencji chcemy przedstawić pierwszą na świecie kolekcję ubrań uszytych z materiałów wyprodukowanych z plastikowych odpadów wyłowionych z Morza Śródziemnego – zapowiada Javier Goyeneche, szef Ecoalf.
Jego firma ma już na tym polu sukces, stworzyła kolekcję ubrań i akcesoriów – apaszki, szaliki, torebki, czapki, portfele itp. – z różnego rodzaju plastikowych odpadów pochodzących z lądu, zużytych opon.
– Nie ma powodu, aby coraz głębiej drążyć skorupę ziemską w poszukiwaniu ropy. Z powodzeniem zastąpią ją plastikowe odpady. Tam, gdzie inni widzą tylko śmiecie, my dostrzegamy podstawowy surowiec, który możemy przekształcać w tkaniny za pomocą zaawansowanej technologii. Już 200 załóg kutrów rybackich z regionu Villajoyosa zgodziło się łowić dla nas plastikowe odpady – wyjaśnia Javier Goyeneche.
Potwierdza to Jose Vicente Mayor, szyper, który ma na pokładzie pojemnik z napisem „Ecoalf": – Zacząłem pracować jako rybak w wieku 19 lat. Wypijało się wtedy butelkę wody i pustą wyrzucało za burtę. Dziś nie wyrzucamy nawet papierka.