- Dosłownie odstrzeliliśmy połowę wzmacniacza, a część tranzystorów zamieniliśmy laserem wysokiej mocy w obłoczek dymu. A urządzenie zregenerowało się w mniej niż sekundę - opowiada prof. Ali Hajimiri z California Institute of Technology. Zespół do którego należy prof. Hajimiri skonstruował pierwszy - prawie - niezniszczalny układ elektroniczny.

Jest odporny na wahnięcia zasilania, a nawet na fizyczne zniszczenie tranzystorów. Mało tego, instrukcje według których układy wracają do pracy są uniwersalne. Inżynierowie nie muszą zatem przewidywać każdej możliwej konfiguracji i uszkodzeń. Układ jest „inteligentny" - wystarczy podać pożądany stan, a elektronika po prostu się odpowiednio skonfiguruje. Naukowcy z Caltechu podkreślają, że często jedna fizyczna wada tranzystora lub inne niewielkie uszkodzenie sprawia, że cały układ scalony nadaje się do wyrzucenia. Inżynierowie chcieli zatem stworzyć coś, co będzie posiadało możliwość „regeneracji" podobnej do tej, jaką dysponują żywe organizmy. Dlatego wyposażyli projektowane przez siebie czipy w czujniki rejestrujące parametry pracy układu oraz jednostkę centralną (ASIC), które analizują wydajność całości i w razie potrzeby uruchamiają rezerwowe elementy.

- To działa tak: mówisz układowi jakie efekty chcesz mieć i pozwalasz mu samodzielnie wymyślić sposób, w jaki do tych efektów dojść - tłumaczy Steven Bowers pracujący w laboratorium prof. Hajimiriego. - Problemem jest to, że w każdym czipie jest 100 tys. tranzystorów. Nie wiemy, co może pójść źle, co może się zepsuć, ale opracowaliśmy system w taki sposób, że potrafi znaleźć optymalne rozwiązanie w każdej sytuacji i to bez żadnej interwencji z zewnątrz.

- System radzi sobie z różnymi problemami: od stopniowego starzenia się sprzętu, przez gwałtowne zmiany warunków otoczenia - obciążenia, temperatury, czy parametrów zasilania, aż wreszcie po przypadkowe lub celowe uszkodzenia - wyjaśnia Kaushik Dasgupta, student pracujący w zespole inżynierów. Do czego tego rodzaju układy elektroniczne będą wykorzystywane? Odpowiedź przynosi zerknięcie na listę sponsorów prac badawczych. Finansowała je amerykańska DARPA - wojskowa agencja zaawansowanych prac badawczych oraz wydział badań amerykańskich sił powietrznych.