Pod tą nazwą kryje się substancja krystaliczna złożona z cząsteczek wody i metanu. Odkrył ją pod koniec XIX w. francuski fizyk Paul Villard. Nazywany potocznie metanowym lub łatwopalnym lodem, klatrat zawiera aż 99 proc. metanu. Pod względem energetycznym 1 m sześc. klatratu to w przeliczeniu 164 m3 gazu. Te liczby nie pozostawiają złudzeń: Chińczycy mają dostęp do jednego z najwydajniejszych źródeł energii na świecie.
Specjaliści z sektora energetycznego wyliczyli, że wartość energetyczna światowych złóż klatratu metanu jest dwukrotnie wyższa niż wszystkich paliw kopalnych na kuli ziemskiej.
Prowadzone od 10 do 18 maja 2017 r. eksperymentalne prace w Zatoce Shenhu pozwoliły wydobyć 16 tys. m3 gazu dziennie.
Chociaż proces wydobywczy klatratu metanu, którego złoża znajdują się na terenie tundry oraz dnach morskich, jest bardzo kosztowny i skomplikowany, Pekin opracował skuteczną metodę, którą zamierza udoskonalić. Inwestycje związane z tym przedsięwzięciem mają pochłonąć kolosalne fundusze.
Chiński produkt zyskał wielu wrogów wśród ekologów. Jak wiadomo, metan należy do najbardziej inwazyjnych gazów cieplarnianych. Pozyskiwanie energii z klatratu ma mieć bardzo negatywny wpływ na środowisko naturalne. Jednak chińscy naukowcy i inżynierowie bronią swojego projektu. Prezentując własne badania, chcą pokazać, że opracowana przez nich technologia jest w pełni bezpieczna i nie stanowi zagrożenia dla klimatu i środowiska.