Odory, emitowane przez obiekty gospodarcze, położone w bezpośrednim sąsiedztwie terenów budownictwa jednorodzinnego, stanowią nie tylko uciążliwość dla mieszkańców, ale także mogą powodować zagrożenie dla zdrowia mieszkańców i stanowić zanieczyszczenie w rozumieniu art. 3 pkt 49 ustawy z 2001 r. Prawo ochrony środowiska. Taką tezą opatrzył Naczelny Sąd Administracyjny wyrok, wydany w sprawie uchwały planistycznej rady miejskiej.
Żądanie bez odzewu
Uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego obejmował 21 ha, w większości gruntów rolnych. Znajdowały się tam jednak również ogródki działkowe, park, niska zabudowa, lecz przede wszystkim hodowla trzody chlewnej. Mieszkańcy kategorycznie domagali się aż trzykrotnego jej zmniejszenia oraz zakazu dalszej rozbudowy ze względu na powstające odory.
W swoich żądaniach nie byli zresztą odosobnieni. W sprawie uciążliwych zapachów, których źródłem mogą być istniejące, i powstające, zwłaszcza w niektórych regionach Polski, wielkoprzemysłowe hodowle trzody chlewnej, drobiu czy zwierząt futerkowych, interweniowali kolejni rzecznicy praw obywatelskich i interpelowali posłowie. Nadchodziło bowiem coraz więcej skarg.
Nie na wiele to się jednak zdało. W 1997 r. przyjęto wprawdzie do dalszych prac legislacyjnych projekt krajowej strategii zmniejszania zapachowych uciążliwości. Przeszedł on fazę konsultacji międzyresortowych i społecznych, ale prace nad nim ustały, gdy ustawa Prawo ochrony środowiska upoważniła ministra środowiska do wydania rozporządzenia w tej sprawie. Rozporządzenie nie ukazało się do tej pory, a przepisy środowiskowe nie zawierają odpowiedniej normy, dotyczącej ochrony powietrza przed odorami. Toteż zapachy, choć uciążliwe, nie mogą być kontrolowane, ponieważ ani nie ma tu żadnych norm i sposobu ich mierzenia, ani przepisów, upoważniających do dokonywania kontroli emisji.
Zdrowie wygrywa z biznesem
Sprawa odorów, wynikających z działalności hodowlanej, ma bowiem dwa oblicza. Podczas gdy na jednej szali znajduje się zdrowie mieszkańców, na drugiej ważą obawy przed zmniejszeniem, a przynajmniej zastojem w produkcji zwierzęcej.