[b]Marcin Jańczuk, Metrohouse:[/b]

– Poszukiwacze okazji to z reguły klienci, dla których liczy się przede wszystkim cena mieszkania i przyzwoita lokalizacja. Reszta, łącznie ze standardem samego lokalu, schodzi na dalszy plan. Mieszkanie można przecież wyremontować, a jak wiadomo, przystosowanie go do potrzeb wynajmu jest o wiele mniej kosztowne niż ta sama operacja dokonywana na potrzeby mieszkaniowe właściciela. Poszukiwacze okazji są osobami, które nie muszą się wspierać kredytem przy zakupie. Mają gotówkę i w obecnych czasach jest to ich karta przetargowa. Okazyjny zakup jest zakupem za gotówkę. Tu proces decyzyjny nie trwa tygodniami, ale wszystko rozgrywa się w ciągu kilku godzin.

Poszukiwacz okazji lekceważy ceny ofertowe. Jak wytrawny inwestor proponuje cenę, pozostawia właścicielowi swój numer telefonu i czeka. Sprzedający po kilku miesiącach bezskutecznej ekspozycji oferty powracają do propozycji poszukiwacza okazji i czasem udaje się przeprowadzić transakcję. W tym przypadku korzystają obie strony: sprzedający może liczyć na szybką transakcję i gotówkę. Kupujący ma satysfakcję, że nabył mieszkanie co najmniej o kilkanaście procent taniej.