Ryue Nishizawa i Kazuyo Sejima z SANAA porównują swój londyński pawilon do przecinki, jaką leśnicy robią w drzewostanie, a więc po prostu do pustki. Na cienkich słupach różnej długości umieścili amorficzny aluminiowy dach. Kształtem przypomina kleksa. Ścian brak.
W aluminium odbijają się zwiedzający, drzewa i trawniki Kensington Gardens. To tu Galeria Serpentine co roku stawia swoje awangardowe pawilony, zlecając projekty architektom, którzy nigdy wcześniej nie budowali w Wielkiej Brytanii.
Mały parkowy pawilon jest nieodmiennie wydarzeniem roku, co – jak ironizował jeden z krytyków – wiele mówi o kondycji brytyjskiej architektury. Tym razem eksperyment przypomina nakładanie na budynek czapki niewidki. Aby nie osłabić wrażenia pełnej transparentności, przegrody wewnątrz pawilonu wykonano z przezroczystych tworzyw sztucznych.
[srodtytul]Jak młode brzózki[/srodtytul]
Japończycy są znani z budowli lekkich, wręcz efemerycznych. Otwarty w zeszłym roku parterowy gmach Facility w Institute of Technology w Kanagawie to szklany prostopadłościan bez żadnych podziałów we wnętrzu. Zaprojektował go Junya Ishigami. Dach podpierają nieregularnie rozstawione stalowe słupy. Są różnej grubości, wszystkie jednak smukłe jak brzózki w młodniku. Patrząc na wskroś przez budynek, można zobaczyć otaczające go drzewa wiśni.