Jak podaje Związek Banków Polskich, akcja kredytowa banków koncentruje się w największych miastach, na które przypada aż 80 proc. kwoty udzielonych pożyczek. Udział samej Warszawy sięgnął 30 proc. Jednocześnie z informacji zebranych w bazie cen nieruchomości wynika, że w czwartym kwartale na rynku nastąpiło ożywienie. Średnia cena transakcyjna metra kwadratowego w Warszawie wynosiła 7,9 tys. i była o 250 zł wyższa niż w poprzednim kwartale.
Jednak cały rok pod względem liczby i wartości udzielonych kredytów hipotecznych był słaby. W czwartym kwartale ubiegłego roku banki udzieliły 52,8 tys. kredytów hipotecznych o wartości 10,8 mld zł. Ale w całym 2009 roku było to 38,6 mld zł, podczas gdy rok wcześniej 57,1 mld zł. Bankowcy jak zwykle są optymistami i liczą, że ożywienie na rynku nieruchomości i spadek marż kredytów spowoduje, że w 2010 roku sprzedaż kredytów mieszkaniowych wyniesie 45 – 50 mld zł.
– W styczniu sprzedaż była o 25 – 30 proc. wyższa w stosunku do sytuacji sprzed roku, co potwierdza utrzymanie tendencji wzrostu akcji kredytowej – mówi Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości w ZBP. Liderem rynku jest tradycyjnie już PKO Bank Polski, który ma 40-proc. udział w nowo udzielanych kredytach.
Coraz większą popularnością cieszą się kredyty w euro. W IV kwartale stanowiły one już 14 proc. nowo udzielanych, podczas gdy w I kwartale ubiegłego roku było to tylko 3,8 proc. Jednocześnie drastycznie maleje znaczenie popularnych przez ostatnie lata pożyczek we frankach szwajcarskich. Ich udział spadł z 31 proc. na początku ubiegłego roku do zaledwie 8 proc. w ostatnich trzech miesiącach 2009 r.
Od miesięcy niepokoi to Komisję Nadzoru Finansowego (gwałtowne osłabienie złotego może odbić się negatywnie na klientach banków, a te zwiększając kredytowanie w euro mogą wystawiać się na wyższe ryzyko kursowe), która pracuje nad nowymi regulacjami mającymi ograniczyć sprzedaż kredytów w euro.