Rozbudowa i podniesienie standardu bazy hotelowej istniejącej już nad Bałtykiem, szczególnie na środkowym Wybrzeżu, ma istotny wpływ na rozwój regionu. Jednak zdecydowanie ważniejszą kwestią jest poprawa infrastruktury transportowej, co znacznie skróci i usprawni dojazd do miejsca wypoczynku. Tylko wtedy możemy liczyć na stały wzrost wykorzystania miejsc noclegowych w nadmorskich hotelach – uważa Dorota Malinowska z firmy doradczej Cushman & Wakefield (C&W).
Z danych C&W wynika, że na Wybrzeżu funkcjonuje dziś 115 hoteli, co stanowi 6,3 proc. ogólnej liczby hoteli w Polsce. Wszystkie znajdują się w miejscowościach położonych bezpośrednio nad morzem.
Dominują hotele trzygwiazdkowe – 50 obiektów (46,4 proc. miejsc noclegowych) i dwugwiazdkowe – 35 obiektów (19,8 proc. miejsc noclegowych). Znaczny jest udział hoteli cztero- i pięciogwiazdkowych – 23 obiekty tych kategorii (32,2 proc. miejsc noclegowych). Wszystkie, jak podkreślają analitycy C&W, działają w najbardziej popularnych kurortach nadmorskich, takich jak Darłowo, Dźwirzyno, Jastarnia, Międzyzdroje, Kołobrzeg, Ustka, Ustronie Morskie czy Sopot.
Z analiz firmy doradczej DTZ wynika, że mimo tej podaży jest jeszcze miejsce na nowe projekty hotelowe.
– Należy jednak pamiętać, że wzrost ten powinien mieć charakter zrównoważony i skorelowany ze wzrostem ruchu turystycznego i biznesowego. Nadmierny rozrost bazy hotelowej będzie skutkował nadpodażą miejsc i tym samym negatywnie będzie wpływać na rentowność całego sektora – zwraca uwagę Maksymilian Pawłowski z DTZ.