Reklama
Rozwiń

Spekulacyjne inwestycje są ryzykowne

Najemcy szukają mniejszych powierzchni i negocjują opłaty w złotych, a nie w euro. Nie chcą brać na siebie ryzyka zmiany kursu

Publikacja: 27.12.2010 04:14

Spekulacyjne inwestycje są ryzykowne

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

– Wciąż największy popyt na powierzchnię magazynową jest w rejonie Warszawy i na Górnym Śląsku. Pojawiają się też zapytania o powierzchnie w rejonie Trójmiasta czy Lublina, ale są to miejsca, gdzie podaż nowej powierzchni magazynowej jest mała lub nie ma jej w ogóle – mówi Dariusz Doroś, dyrektor Logistyki Magazynowej Schenkera.

Na rynku dominują projekty typu built to suit (tzw. BTS), czyli budowane na konkretne zamówienie. Nie ma inwestycji spekulacyjnych, gdyż ok. 20 proc. magazynów jest pustych.

[srodtytul]Gdzie szukają[/srodtytul]

Firmy szukają powierzchni przeznaczonych zarówno do celów dystrybucji, jak i produkcji lekkiej, chętnie przy dużych aglomeracjach, co gwarantuje dostęp do wykwalifikowanych pracowników. Według analityków ProLogis kluczowymi regionami na polskiej mapie ośrodków logistycznych są – okręg warszawski, Polska centralna (Piotrków Trybunalski i Stryków), Górny i Dolny Śląsk oraz Poznań.

– Na na każdym z tych rynków obserwujemy zainteresowanie wynajmem powierzchni przemysłowych. Ostatnie transakcje pokazują dużą różnorodność zarówno w zakresie branży najemcy, jak i wielkości powierzchni, bo wynajmowano hale o wielkości od 1,3 tys. do 57 tys. mkw. – mówi Robert Dobrzycki, partner zarządzający Panattoni na Europę Środkowo-Wschodnią.

W aglomeracji warszawskiej, w granicach samej stolicy, najemcy szukają głównie małych modułów magazynowych z uwagi na cenę. Szczególną popularnością cieszą się powierzchnie do 1000 mkw. na Okęciu, Żeraniu i Targówku.

– Natomiast poza Warszawą najemcy szukają większych powierzchni, średnio 2 – 3 tys. mkw. – mówi Kamil Kwiatkowski z zespołu powierzchni magazynowych DTZ.

[srodtytul]Czego oczekują[/srodtytul]

Klienci wymagają dziś od deweloperów stabilności finansowej oraz najwyższej jakości obiektów magazynowych położonych w strategicznych lokalizacjach.

– Oczywiście wszystko w cenie niższej niż przed końcem 2009 r. – zauważa Ben Bannatyne, dyrektor zarządzający na Europę Cetralną i Środkową w spółce ProLogis.

Robert Dobrzycki twierdzi, że zdecydowanie zmieniło się podejście operatorów logistycznych, którzy stali się bardziej ostrożni i rygorystyczni przy wynajmie hal. – Przed kryzysem praktyką było wynajmowanie większej powierzchni w nadziei na szybkie pozyskanie nowych klientów. Teraz firmy zwracają szczególną uwagę na efektywne wykorzystanie powierzchni, i nie spekulują w takim stopniu, jak to miało miejsce wcześniej – tłumaczy Robert Dobrzycki.

Natomiast firmy z branży detalicznej ze względu na wahania kursu euro dążą do renegocjowania umów, tak, by płatności za wynajem powierzchni magazynowej ustalone były w złotych, a nie euro.

[srodtytul]Ciągle maleje też wielkość [/srodtytul]

wynajmowanej powierzchni. – Obecnie klienci zamawiają dokładnie tyle magazynu, ile potrzebują, a od dewelopera oczekują zabezpieczenia możliwości rozwoju w danym magazynie czy parku w przyszłości – twierdzi Ben Bannatyne.

Jak mówi Kamil Kwiatkowski, są lokalizacje, w których opłaca się budować magazyny spekulacyjnie (np. małe moduły do ok. 670 mkw. na warszawskim Okęciu).

– Oferta powierzchni spekulacyjnej powoli powraca na rynek. Co prawda deweloperzy nie inwestują jeszcze w wielkie magazyny, ale powierzchnie spekulacyjne powstają w planowanych obiektach, w których część powierzchni jest zabezpieczona umowami przednajmu – mówi Robert Dobrzycki.

Ben Bannatyne prognozuje powrót do budowania obiektów spekulacyjnych w 2012 r. – Jednak podejście do tego typu inwestycji będzie bardziej ostrożne niż w przeszłości – zapewnia.

Nieruchomości
Przedmieścia kuszą niższymi cenami mieszkań
Nieruchomości
Najem mieszkań na huśtawce. Ile zapłaci lokator?
Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki
Nieruchomości
Nowy szef Speedwella w Polsce: wierzymy w rynek mieszkaniowy