- Jak wpływają zmiany stóp procentowych oraz kursu walutowego na zaciągnięte już kredyty mieszkaniowe w złotych oraz frankach szwajcarskich? Czy warto teraz sprzedać mieszkanie z kredytem walutowym? A może nadpłacić kredyt lub go przewalutować?
Wiele zależy od tego, przy jakim kursie był zaciągany kredyt oraz jaka marża obowiązuje klienta. Analitycy porównywarki finansowej Comperia.pl badają zmiany poziomu całkowitego zadłużenia pozostającego do spłaty dla kredytu hipotecznego w wysokości 300 tys. zł, zaciągniętego na 30 lat w PLN, CHF i EUR w styczniu 2006 r., 2007 r., 2008 r., 2009 r. Co wydarzyło się w ciągu ostatniego miesiąca?
– W tym czasie frank szwajcarski nie ulegał już tak znaczącej aprecjacji jak wcześniej. Przypomnijmy, że 22 lipca br. banki średnio sprzedawały szwajcarską walutę po 3,5 zł, a niespełna trzy tygodnie później, 10 sierpnia, już po 4,1 zł. W ciągu tamtych trzech tygodni zadłużenie osób mających kredyt w CHF na 300 tys. zł wzrosło o ponad 60 tys. zł – mówi Mikołaj Fidziński, analityk Comperii.pl. – Potem sytuacja nieco się ustabilizowała, ale gdy na początku września frank znów zaczął szybko drożeć (średni bankowy kurs sprzedaży 30 sierpnia – 3,64 zł, a 5 września – 3,91 zł), bank centralny Szwajcarii podjął radykalne kroki, ustalając minimalny kurs EUR/CHF na poziomie 1,20 CHF.
- Po tym komunikacie w ciągu kilku minut kurs CHF/PLN spadł o ok. 30 gr, a już 6 września kredytodawcy przyjmowali spłaty kredytów we frankach nie po przeszło 3,90 zł, ale po 3,68 zł. W ten sposób jedna decyzja Szwajcarskiego Banku Centralnego spowodowała spadek zadłużenia o ponad 25 tys. zł.
– Porównując odczyt z połowy sierpnia i aktualny, zadłużenie osób z kredytami we frankach uległo niewielkiej zmianie – wzrosło o 1 – 1,5 tys. zł. Ale nawet taki wzrost oznacza, że pobite zostały kolejne niechlubne rekordy indeksu zadłużenia – jeszcze nigdy kredyt we frankach nie był wart aż tyle – komentuje Mikołaj Fidziński. – Z 300 tys. zł pożyczonych w styczniu 2006 roku teraz zrobiło się aż 398 tys. zł, a z kredytu zaciągniętego rok później – 428 tys. zł. Jeszcze więcej (o ponad 50 tys. zł), tj. 479 tys. zł, wynosi aktualna kwota do spłaty kredytów zaciągniętych na początku 2008 roku. A jeśli ktoś zaciągnął kredyt we frankach na 300 tys. zł w styczniu 2009 roku, teraz jego dług wynosi 388 tys. zł. Te liczby wskazują jednoznacznie: przewalutowanie zobowiązania we frankach to zły pomysł. Nie jest to także najlepszy czas na ewentualną nadpłatę kredytu – podkreśla analityk Comperii.