Grzegorz Kurowski, analityk z portalu RynekPierwotny.com:
- Ostro krytykowana przez Polski Związek Firm Deweloperskich ustawa o ochronie nabywców mieszkań i domów w rzeczywistości działa na korzyść deweloperów.
Zgodnie z podpisaną przez prezydenta ustawą deweloperską, pieniądze klientów powierzane deweloperom trafiają na kontrolowany przez bank rachunek powierniczy, na którym gromadzone są środki nabywców i przeznaczone na zakup nieruchomości.
O tym, czy będzie to rachunek powierniczy zamknięty, czy otwarty, decyduje już jednak deweloper. I w tym cały problem. Rachunek powierniczy zamknięty i rachunek powierniczy otwarty z dodatkowym ubezpieczeniem lub z gwarancją bankową, które eliminują ryzyko utraty wpłaconych środków i dają nabywcy pewność odzyskania pieniędzy w razie bankructwa dewelopera lub niezrealizowania przez niego inwestycji, prawdopodobnie zostaną odrzucone przez firmy deweloperskie na rzecz rachunku powierniczego otwartego bez dodatkowych zabezpieczeń.
Co to oznacza? Wypłata zdeponowanych środków klientów z powierniczego rachunku otwartego następuje zgodnie z harmonogramem określonym w umowie, a więc po zakończeniu poszczególnych etapów budowy, potwierdzonych przez bank inspekcją oraz wpisami do dziennika budowy.
W skrajnej sytuacji deweloper może przeprowadzić inwestycję do końca, ale jeśli w procesie budowlanym nie rozliczy się z podwykonawcami, istnieje prawdopodobieństwo, że w księdze wieczystej pojawią się roszczenia z tytułu niezapłaconych wierzytelności. Środki wpłacone przez klientów będą już wykorzystane, nieruchomość zostanie wybudowana, ale przeniesienie własności na nabywcę oznaczać będzie przeniesienie jej z długiem.