Reklama
Rozwiń

Bez licencji konkurencja wzrośnie

Agent nieruchomości nie jest po to, by dać adres, ale by ułatwić poszukiwanie mieszkania oraz zapewnić bezpieczeństwo transakcji

Aktualizacja: 16.04.2012 13:28 Publikacja: 16.04.2012 13:00

Bez licencji konkurencja wzrośnie

Foto: Fotorzepa, Laszewski Szymon Szymon Laszewski

Nie jest pan po­śred­ni­kiem z li­cen­cją, ale pro­wa­dzi pan du­żą, sie­cio­wą agen­cję nie­ru­cho­mo­ści. Czy uczest­ni­czył pan al­bo pa­na agen­ci w czwart­ko­wym pro­te­ście po­śred­ni­ków na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści prze­ciw­ko de­re­gu­la­cji, or­ga­ni­zo­wa­nym przez Pol­ską Fe­de­ra­cję Ryn­ku Nie­ru­cho­mo­ści?

Ma­riusz Ka­nia:

Nie, nie uczest­ni­czy­łem w pro­te­ście. A na­si agen­ci? Ma­ją zró­żni­co­wa­ne po­dej­ście do te­ma­tu de­re­gu­la­cji za­wo­du po­śred­ni­ka i za­pew­ne część z nich wzię­ła udział w ma­ni­fe­sta­cji. Nie na­rzu­cam współ­pra­cu­ją­cym z na­mi po­śred­ni­kom mo­je­go zda­nia na ten te­mat. Ka­żdy we wła­snym za­kre­sie po­wi­nien prze­ana­li­zo­wać plu­sy i mi­nu­sy wy­ni­ka­ją­ce z uwol­nie­nia za­wo­du i ukształ­to­wać so­bie opi­nię w tej spra­wie.

De­re­gu­la­cja za­wo­dów nie­ru­cho­mo­ścio­wych jest kwe­stią na ty­le skom­pli­ko­wa­ną i wie­lo­wąt­ko­wą, że wśród osób, z któ­ry­mi roz­ma­wiam, spo­ty­kam za­rów­no za­go­rza­łych zwo­len­ni­ków, jak i prze­ciw­ni­ków zmian. Oso­bi­ście sta­ram się za­uwa­żać po­zy­tyw­ne stro­ny de­re­gu­la­cji.

Czy zga­dza się pan z opi­nią, że po de­re­gu­la­cji „znie­sio­na zo­sta­nie fak­tycz­na kon­ku­ren­cja, a kon­su­ment bę­dzie zmu­szo­ny do ko­rzy­sta­nia z czterech – pięciu sie­ci dyk­tu­ją­cych bar­dzo po­dob­ne wa­run­ki"?

Te­za z grun­tu fał­szy­wa! Jak zwięk­sze­nie kon­ku­ren­cji mo­że wpły­nąć na ogra­ni­cze­nie wy­bo­ru? Prze­cież po pro­po­no­wa­nych zmia­nach o wie­le ła­twiej bę­dzie za­ło­żyć wła­sne biu­ro nie­ru­cho­mo­ści i oso­by, dla któ­rych ba­rie­rą przy za­ło­że­niu agen­cji był brak li­cen­cji po­śred­ni­ka, pój­dą w koń­cu na swo­je. W re­zul­ta­cie wzro­śnie licz­ba firm zaj­mu­ją­cych się ob­ro­tem nie­ru­cho­mo­ścia­mi. Jed­nak cał­ko­wi­ta licz­ba osób dzia­ła­ją­cych w bra­nży się nie zmie­ni.

Wię­cej pod­mio­tów na ryn­ku to wzrost kon­ku­ren­cyj­no­ści. Nie wy­star­czy być zna­ną mar­ką na ryn­ku, by po­zy­skać klien­tów. Na­wet naj­więk­sze sie­ci po­śred­ni­ków mu­szą ofe­ro­wać na ty­le cie­ka­wą ofer­tę, by to wła­śnie za ich po­śred­nic­twem klient chciał ku­pić miesz­ka­nie. Stąd do pro­ce­su ob­słu­gi do­łą­cza­ne są wciąż no­we usłu­gi kom­ple­men­tar­ne, któ­re ma­ją dać klien­to­wi mo­żli­wość za­ła­twie­nia wszel­kich for­mal­no­ści zwią­za­nych z za­ku­pem w jed­nym miej­scu (kre­dyt, prze­pro­wadz­ka, ubez­pie­cze­nie itd.).

In­ną kwe­stią jest co­raz więk­sza chęć przed­się­bior­ców do dzia­ła­nia w ra­mach sie­ci. To na­tu­ral­ny pro­ces, bo po­śred­nik dzia­ła­ją­cy w ra­mach zna­ne­go bran­du ma więk­sze mo­żli­wo­ści i ła­twiej mo­że roz­po­cząć dzia­łal­ność. W cią­gu kil­ku ko­lej­nych lat ro­la sie­cio­wych agen­cji bę­dzie ro­snąć. Nie za spra­wą zmian w pra­wo­daw­stwie, ale ja­ko na­stęp­stwo pro­fe­sjo­na­li­za­cji bra­nży.

Ja­kie zna­cze­nie ma dziś li­cen­cja po­śred­ni­ka w ob­ro­cie nie­ru­cho­mo­ścia­mi na ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści?

Po deregulacji osoby, dla których barierą przy założeniu agencji nieruchomości był brak licencji pośrednika, pójdą w końcu na swoje

W rze­czy­wi­sto­ści klient rzad­ko py­ta o li­cen­cję po­śred­ni­ka. War­to za­dać so­bie py­ta­nie: dla­cze­go? Czy jest dla nie­go wa­żniej­sza re­no­ma agen­cji, z któ­rą współ­pra­cu­je, czy nie zda­je so­bie spra­wy, że po­śred­nik jest za­wo­dem li­cen­cjo­no­wa­nym, a mo­że po­dą­ża tyl­ko za ofer­tą, nie zwra­ca­jąc uwa­gi na re­pre­zen­tu­ją­ce­go ją agen­ta.

Li­cen­cja nie za­stą­pi do­świad­cze­nia i prak­ty­ki. Z mo­ich ob­ser­wa­cji wy­ni­ka, że li­cen­cja nie jest klu­czem do suk­ce­su. Praw­dzi­wą lek­cję ży­cia da­je co­dzien­na pra­ca z klien­tem uzu­peł­nio­na co­dzien­ny­mi szko­le­nia­mi pro­wa­dzo­ny­mi we­wnątrz fir­my.

Czy mo­żna bez­piecz­nie ko­rzy­stać z usług agen­cji nie­ru­cho­mo­ści, gdy po­śred­nik nie ma za­wo­do­wej li­cen­cji?

Sko­ro obec­ny ry­nek dzia­ła bez za­uwa­żal­nej ska­li re­kla­ma­cji, to mo­żna. Dziś fak­tycz­ną ob­słu­gę klien­tów re­ali­zu­je osiem ra­zy wię­cej agen­tów za­wo­do­wo zaj­mu­ją­cych się po­śred­nic­twem niż tych z li­cen­cją pań­stwo­wą.

Zawsze le­piej się upew­nić, czy fir­ma, któ­rą re­pre­zen­tu­je nasz agent, po­sia­da od­po­wied­nio wy­so­kie ubez­pie­cze­nie od­po­wie­dzial­no­ści cy­wil­nej, bo w przy­pad­ku szkód spo­wo­do­wa­nych dzia­ła­niem agen­ta można do­cho­dzić od­szko­do­wa­nia od ubez­pie­czy­cie­la. Je­że­li su­ma ubez­pie­cze­nia jest sym­bo­licz­na – a w przy­pad­ku ob­ro­tu nie­ru­cho­mo­ścia­mi to np. kwo­ta 100 tys. zł – to zna­czy, że ktoś nie chciał wziąć od­po­wie­dzial­no­ści za ten pod­miot. To po­win­no dać do my­śle­nia.

Z usług ja­kie­go biu­ra po­śred­nic­twa w ob­ro­cie nie­ru­cho­mo­ścia­mi by pan nie sko­rzy­stał? Po czym po­znać, że da­ne biu­ro le­piej omi­jać z da­le­ka?

Za­kup miesz­ka­nia to trans­ak­cja ży­cia. Nie war­to prze­pro­wa­dzać jej z przy­pad­ko­wym agen­tem. Naj­le­piej wy­bie­rać po­śred­ni­ka re­ko­men­do­wa­ne­go przez bli­skich, przy­ja­ciół, są­sia­dów. Naj­lep­si agen­ci ma­ją klien­tów, bo po­le­ca­ją ich po­przed­ni klien­ci.

Wy­so­ki po­ziom re­pre­zen­tu­ją du­że fir­my, gdzie prze­pro­wa­dza­ne są set­ki trans­ak­cji mie­sięcz­nie. Jed­nak ma­łe, dzia­ła­ją­ce lo­kal­nie biu­ra też mo­gą nie ustę­po­wać ja­ko­ścią. Na pew­no przed prze­stą­pie­niem pro­gu agen­cji na­le­ży zro­bić ma­ły re­ko­ne­sans na ryn­ku i spraw­dzić, jak dłu­go dzia­ła biu­ro, czy cza­sem nie jest jed­nym z tych, któ­re – wy­ko­rzy­stu­jąc na­iw­ność klien­tów – po­bie­ra­ją wy­na­gro­dze­nia za sa­mo prze­ka­za­nie ad­re­su. Ni­gdy też nie na­le­ży pła­cić agen­to­wi przed wy­ko­na­niem usłu­gi. Je­śli po­ja­wia­ją się ta­kie su­ge­stie, naj­le­piej zmie­nić agen­cję.

Czy po­śred­nik w ob­ro­cie nie­ru­cho­mo­ścia­mi po­da­je ad­res nie­ru­cho­mo­ści, pre­zen­tu­je ją, ko­ja­rzy stro­ny trans­ak­cji i za to na­le­ży mu się wy­na­gro­dze­nie, czy ma też in­ne obo­wiąz­ki wo­bec swo­je­go klien­ta?

W do­bie In­ter­ne­tu zna­le­zie­nie miesz­kań speł­nia­ją­cych kry­te­ria po­ten­cjal­ne­go na­byw­cy nie jest trud­ne. Jest jed­nak sza­le­nie cza­so­chłon­ne. Po­śred­nik jest po to, aby mak­sy­mal­nie skró­cić i uła­twić pro­ces po­szu­ki­wa­nia nie­ru­cho­mo­ści oraz za­pew­nić bez­pie­czeń­stwo ob­ro­tu.

Je­że­li wła­ści­wie do­pre­cy­zu­je­my kry­te­ria po­szu­ki­wa­nia, a po­śred­nik od­po­wied­nio od­czy­ta in­ten­cje przy­szłe­go na­byw­cy, za­miast pre­zen­ta­cji kil­ku­na­stu miesz­kań przed­sta­wi za­le­d­wie kil­ka ofert, z któ­rych jed­na bę­dzie przy­sło­wio­wym strza­łem w dzie­siąt­kę.

Po­nad­to więk­szość klien­tów ocze­ku­je od po­śred­ni­ka fa­cho­wej po­ra­dy i do­radz­twa. Po­śred­ni­cy co­raz bar­dziej spe­cja­li­zu­ją się, je­śli cho­dzi o lo­kal­ne ryn­ki oraz ich seg­men­ty. To spra­wia, że wie­dzą wszyst­ko o da­nym osie­dlu, a na­wet kon­kret­nym bu­dyn­ku. To nie­oce­nio­na wie­dza, tym bar­dziej że klien­ci mu­szą wy­bie­rać spo­śród kil­ku z po­zo­ru ni­czym nieró­żnią­cych się ofert.

Cze­go po­wi­nien dziś ocze­ki­wać szu­ka­ją­cy miesz­ka­nia od pro­fe­sjo­nal­ne­go agen­ta nie­ru­cho­mo­ści?

Klien­ci ko­rzy­sta­ją­cy z usług agen­cji nie­ru­cho­mo­ści to lu­dzie ce­nią­cy czas. Dla­te­go agent po­wi­nien do­głęb­nie po­znać i zro­zu­mieć sy­tu­ację ży­cio­wą klien­ta. Sztam­po­we py­ta­nia o me­traż, dziel­ni­cę czy licz­bę po­miesz­czeń nie bę­dą do­brym po­cząt­kiem do zbu­do­wa­nia wła­ści­wych re­la­cji z ku­pu­ją­cym.

Za­miast te­go klient ocze­ku­je od­po­wie­dzi, czy da­na lo­ka­li­za­cja bę­dzie ide­al­na na kon­kret­nym eta­pie ży­cia. Do­bry agent za­py­ta więc o wiek dzie­ci, pod­po­wie, czy w oko­li­cy znaj­du­ją się do­bre szko­ły, czy oko­li­ca po­sia­da wy­star­cza­ją­cą in­fra­struk­tu­rę. Klien­ci ocze­ku­ją też co­raz czę­ściej, że agen­cja po­mo­że im w wy­bo­rze kre­dy­tu, prze­re­je­stro­waniu me­diów, zare­ko­men­du­je fir­mę re­mon­to­wą.

A ja­ką usłu­gę po­wi­nien otrzy­mać od biu­ra nie­ru­cho­mo­ści sprze­da­ją­cy nie­ru­cho­mość?

Więk­szość klien­tów za­in­te­re­so­wa­nych sprze­da­żą nie­ru­cho­mo­ści tra­fia do agen­cji po sa­mo­dziel­nych pró­bach sprze­da­ży. Dla­cze­go? Po­nie­waż po­ku­tu­je prze­ko­na­nie, że ma­jąc do­bry pro­dukt, sprze­daż jest tyl­ko for­mal­no­ścią. Oka­zu­je się, że nie jest to praw­da.

Czę­stym błę­dem przy sa­mo­dziel­nej sprze­da­ży jest emo­cjo­nal­ne po­dej­ście do sprze­da­wa­nej nie­ru­cho­mo­ści. W efekcie cena wywoławcza jest nie­ade­kwat­na do sy­tu­acji ryn­ko­wej.

I już na tym eta­pie po­moc­ny jest po­śred­nik, któ­ry dzięki dostępowi do  hi­sto­rycz­nych cen trans­ak­cyj­nych i  opierając się na wła­snym do­świad­cze­niu wy­po­sa­ży sprze­da­ją­ce­go w wie­dzę o re­al­nej do osią­gnię­cia ce­nie.

Naj­bar­dziej efek­tyw­na jest współ­pra­ca tyl­ko z jed­nym po­śred­ni­kiem w ra­mach umo­wy z klau­zu­lą wy­łącz­no­ści. Klient ocze­ku­je od po­śred­ni­ka zwy­kle szyb­kie­go do­pro­wa­dze­nia do trans­ak­cji i jak naj­bar­dziej sku­tecz­nych form pro­mo­cji ofer­ty.

Jest to mo­żli­we tyl­ko wte­dy, gdy ofer­tą bę­dzie się zaj­mo­wał je­den po­śred­nik, któ­ry wy­ko­rzy­sta wszel­kie mo­żli­we na­rzę­dzia, by ofer­ta do­tar­ła do za­in­te­re­so­wa­nych zakupem osób. Taki model działania doskonale sprawdza się np. w USA.

CV

MARIUSZ KANIA, prezes sieciowej agencji nieruchomości Metrohouse & Partnerzy Od początku lat 90. związany z rynkiem nieruchomości. ­Współtwórca i udziałowiec firmy Unikat Promocja Media zajmującej się organizacją targów i konferencji związanych z rynkiem nieruchomości. ­W latach 2002 – 2005 dyrektor zarządzający firmą CEE Międzynarodowe Targi Warszawskie. Od października 2005 roku akcjonariusz i prezes Metrohouse SA, a po fuzji Metrohouse & Partnerzy SA. ­Inicjator powołania do życia w 2010 r. Polskiej Izby Nieruchomości, prezes zarządu Izby.

Nieruchomości
Przedmieścia kuszą niższymi cenami mieszkań
Nieruchomości
Najem mieszkań na huśtawce. Ile zapłaci lokator?
Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki
Nieruchomości
Nowy szef Speedwella w Polsce: wierzymy w rynek mieszkaniowy