- Projekt ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi, tzw. MdM, czyli „Mieszkanie dla Młodych" został przekazany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - potwierdził w rozmowie z "Rz" - Piotr Styczeń, wiceminister w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
A to oznacza, że wbrew spekulacjom i doniesieniom o rosnącej dziurze budżetowej, dopłaty do kredytów mają szanse wejść na rynek od przyszłego roku (choć pierwotnie rząd zapowiadał je na lipiec br.).
Z nowych dopłat nie cieszą się jednak deweloperzy, mimo że projekt ma dotyczyć wyłącznie rynku pierwotnego. Nie chcą oni bowiem, aby państwo ustawowymi wskaźnikami regulowało ceny mieszkań, a tym samym popyt na określone lokale.
Jak podkreślał w rozmowie z "Rz" Jacek Bielecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich, najgorsza dla firm i kupujacych jest niepewność oraz obietnice rządu, które nie wiadomo, czy będą spełnione, czyli powstrzymywanie potencjalnych kupujących przed inwestycją zapowiedziami programu, który nie wiadomo czy i kiedy wejdzie w życie.
O co chodzi w MDM? Jak podaje MTBiGM, "proponowane w projekcie instrumenty wsparcia realnie poprawić mogą zdolność kredytową ludzi młodych, nabywających własne pierwsze mieszkanie. Zgodnie z projektem ustawy wyższą pomoc, w formie dofinansowania wkładu własnego kredytu, otrzymywałyby gospodarstwa domowe posiadające dzieci, które dodatkowo – w przypadku urodzenia trzeciego lub kolejnego dziecka po zakupie mieszkania – otrzymywałyby pomoc w formie jednorazowej spłaty części kredytu mieszkaniowego".