Dopóki nie zmieniono obowiązku meldunkowego, dopóty ludzi trzeba meldować tam, gdzie przebywają, a więc także w altanach działkowych.
Z takim uzasadnieniem Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Rodzinnego Ogrodu Działkowego Kaczeniec w Ząbkach koło Warszawy (sygn. akt II OSK 26/13).
Zarząd ROD nie zgadzał się z decyzją wojewody mazowieckiego, który orzekł o zameldowaniu na stały pobyt Beaty D. w altanie działkowej, oraz z wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który to potwierdził.
Beata D. stała się użytkownikiem działki w 2007 r. Wkrótce do altany dobudowała łazienkę. Zamieszkała tu z rodziną. Została też tu zameldowana na stałe, choć w 2009 r. władze ROD pozbawiły ją uprawnień członkowskich i prawa do działki, na której postawiła samowolnie domek. W świetle ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych mają one służyć wyłącznie prowadzeniu upraw ogrodniczych i rekreacji. W rzeczywistości wiele osób mieszka na stałe w altanach i domkach letniskowych przekształconych niejednokrotnie w całoroczne.
Zameldowanie potwierdza pobyt, ale nie chroni przed eksmisją