Sławomir Horbaczewski, wiceprezes zarządu spółki Marvipol:
- Obok problemów z prawem własności do nieruchomości, brak planów zagospodarowania przestrzennego, pomimo przyjęcia w 2003 r. ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, jest kluczową barierą dla nowych inwestycji w Warszawie i harmonijnego rozwoju stołecznego miasta.
Brak planów sprzyja większej dowolności i zmienności decyzji urzędników. Prowadzi do utrudnień w uzyskaniu przez dewelopera pozwolenia na budowę, a w konsekwencji do wydłużenia czasu realizacji inwestycji, czego nieodłącznym efektem jest rosnące ryzyko prowadzące do zwiększenia kosztów procesu budowlanego.
Fragmentaryczne pokrycie planistyczne kraju to wyzwanie stojące przed władzami samorządowymi w polskich aglomeracjach. Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk ocenia, że miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego pokryte jest mniej niż 30 proc. powierzchni naszego kraju. Zwłaszcza Łódź wypada wyraźnie poniżej średniej krajowej, a sytuacja w Poznaniu, Łodzi czy Krakowie jest podobna do tej w Warszawie.
Obawiam się, że pokrywanie powierzchni Warszawy oraz obszarów innych polskich miast (z wyjątkiem np. Gdańska czy Gdyni, które już są co do zasady w pełni pokryte takimi planami) miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego będzie trwało jeszcze długo. Miasta nie mają takiego obowiązku, a poza tym ich sporządzanie i tak nie powinno przebiegać w pośpiechu.